Od kuchni

Wegański smalec z fasoli – prosty przepis, obłędny smak!

wegański smalec

Lubię kulinarne eksperymenty. Szczególnie, jeśli mam dla kogoś gotować, i te moje starania zostają docenione. A tak się składa, że raczej mam dla kogo, więc kombinuję. Dodatkowo, od dłuższego czasu staram się dbać o odpowiednią dietę (wiadomo, że zdarzą się jakieś grzeszki) ale królują u nas warzywa, owoce, i chude mięso, czy nabiał. Tym razem, postanowiłam zrobić wegański smalec  z fasoli, bo słyszałam o nim tyle dobrego, że po prostu musiałam spróbować. I co? I jest przepyszny! Chcecie zdrowe przepisy? Łapcie!

Wegański smalec z fasoli – co będzie potrzebne?

Nie byłabym sobą, gdybym przed przygotowaniem czegoś nowego, nie przestudiowała miliona przepisów, i nie zmiksowała ich po swojemu. Nie zawsze takie “ulepszenia” przynoszą dobry rezultaty, ale tym razem akurat się naprawdę udało. Ten wegański smalec, to niebo w gębie. Smakowało nawet moim Bąkom. Czego zatem potrzeba, by go przygotować? Całkiem niewiele tych składników:

  • biała fasola – ja wykorzystałam tą puszkowaną, jest prędzej. 1 puszka będzie w sam raz
  • 1 duża cebula
  • 1 kwaśne jabłko
  • przyprawy: 1 ziele angielskie, łyżeczka mejeranku, pół łyżeczki sosu sojowego, 2 liście laurowe, sól i pieprz do smaku

To wszystko. Oczywiście możecie dorzucić też inne przyprawy – na przykład lubczyk, ale my nie lubimy, i wolimy taką wersję najbardziej podstawową.

Jak zrobić wegański smalec z fasoli?

I tutaj znów sprawa jest prosta. Obieramy cebulkę, siekamy w drobną kostkę. Jabłko możemy albo pokroić w kosteczkę (obrane oczywiście), albo zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Wrzucamy na patelnię, z łyżeczką oleju (najlepiej kokosowego) i zielem angielskim, oraz liściem laurowym. Resztę przypraw i sos sojowy blendujemy razem z naszą fasolą – należy ją wcześniej odsączyć. Można dolać zimnej wody, żeby konsystencja nie była zbyt zwarta. Na koniec wszystko ze sobą mieszamy..

smalec z fasoli

smalec z fasoli przepis

Ten wegański smalec jest najlepszy, jak trochę “przejdzie smakiem”. Ale, kurczę, Wiecie co? My się nim zajadaliśmy na ciepło. I zniknął w jeden wieczór. Więc kolejnego dnia, dorabiałam więcej. Jest świetny nie tylko na kanapki, ale też na przykład do naleśników, albo do pochrupania z domowymi nachosami. No pycha! Co tu dużo gadać. Musisz spróbować!

Udostępnij: