Kiedy byłam dzieckiem na wsi nie działo się zupełnie nic. Mieszkaliśmy na drugim jej końcu i tak naprawdę to nie miałam tam żadnych znajomych. Kiedy już spotykaliśmy się jakimś cudem gdzieś w większym gronie, czułam się bardzo wyobcowana i wiedziałam, że tam nie pasuję. Nie było też nikogo, kto chciałby tą wieś jakoś zjednoczyć i zadbać zarówno o zajęcia dla dzieci, jak i o spotkania w gronie dorosłych. Sama próbowałam to robić wielokrotnie – już jako mama. Czasami udawało się bardziej, innym razem mniej ale w końcu uznałam, że ja tam nie pasuję. Że to nie moja bajka, nie mój świat. Że nikt i tak nie docenia tego, co się dla nich robi. Powiedziałam PAS, i odtąd robiłam już coś dla kogoś zupełnie innego. Tak zostało do dziś. Ostatnio przeprowadziliśmy warsztaty kreatywne dla dzieci, na których każde z nich zmajstrowało własnoręcznie zrobiony prezent. A co to było?

Własnoręcznie zrobiony prezent – najlepsza opcja

Moje zajęcia dla dzieci to nie są standardowe warsztaty 🙂 Niezależnie od tego czy robimy coś zupełnie charytatywnie, czy pobieramy za to opłatę ZAWSZE wkładamy w nasze działania tyle samo serca i staramy się, by nikt się w tym czasie nie nudził. Dlatego kiedy wymyślimy sobie, że akurat dziś przygotujemy własnoręcznie zrobiony prezent to na pewno na tym nie poprzestaniemy. Będą gry, zabawy i konkursy i czasem mam wrażenie, że to na nie właśnie najbardziej czekają dzieciaki. Ale wszelkie kreatywne warsztaty też uwielbiają.

Tym razem postanowiliśmy, że wykonamy mydełka. Zupełnie sami. Każde dziecko wybierze sobie kolor i zapach a także kształt, a później zapakuje je w celofan.

Muszę Wam powiedzieć, że zabawa z mydełkami to idealny pomysł także na domowe zajęcia dla dzieci. Nawet moje Pierduśniki uwielbiają tworzyć swoje kosmetyki a później obdarowywać nimi najbliższych. A i kąpiel z takim mydełkiem trwa jakoś dłużej niż zwykle – no, kto zgadnie dlaczego? 😉

Wyobraźcie sobie grupę niemalże 30 dzieciaków, które w skupieniu oczekują kolejnych poleceń. Jest cisza  – jak makiem zasiał. A ich ciekawość sięga zenitu. No bo co wyjdzie z tego ich mieszania, dolewania, wąchania.. Czy wybory były trafne? Czy warto było zmieszać ze sobą dwa kolory? Dla nas to takie “nic” a dla nich, prawdziwa satysfakcja bo tak oto, z dosłownie kilku produktów mogą wyczarować coś, co będzie cieszyło i oko i ciało a w pewnym sensie też duszę.

Uwielbiam to. Kocham te zaciekawione spojrzenia, języki zwinięte w trąbkę, trochę nieudolną precyzję w każdym ruchu niezbędnym do realizacji zadania. Dzieciaki są mistrzami! I tylko one wiedzą co się dzieje w ich główkach w trakcie takich warsztatów. Roześmiane oczęta to najlepsze DZIĘKUJĘ, jakie mogłabym sobie wyobrazić i gdybym tylko mogła, gdyby było mnie stać, to dla tej grupy dzieci byłabym ZAWSZE i to zupełnie BEZKOSZTOWO.

No ale, do brzegu..

Jak wykonać taki własnoręcznie zrobiony prezent?

Już jakiś czas temu trafiłam na sklep Ecoflores. Znajdziecie w nim przeróżne półprodukty i surowce kosmetyczne. Tak naprawdę, to z ich towarem można zrobić dużo więcej cudeniek – nie tylko mydełka. Ja mam teraz chrapkę na świecie i kule kąpielowe – następnym razem się o nie pokuszę.

No ale my zrobiliśmy mydełka. Wybrałam bazę mydlaną glicerynową z mlekiem kozim. Otrzymujemy ją w zgrabnych kostkach, które później wystarczy pokroić ostrym nożem i rozpuścić albo w garnku – na kuchence – albo w mikrofalówce.

Do tego dobrałam też olejki zapachowe, a także barwniki. Wybór był ogromny i trudno było się zdecydować ale uznałam, że lepiej skupić się na max 3, żeby nie było :osiołkowi w żłobie dano 🙂

Tak naprawdę, nic więcej nam nie potrzeba! Wystarczy rozpuścić glicerynę, rozdzielić do kubeczków i dodać wszystko to, o co poproszą dzieci. W Ecoflores można kupić na przykład susz ziołowy albo glinki kosmetyczne czy węgiel aktywny. Jest tego cała masa a z mydełkami naprawdę można kombinować. W przypadku dzieci jednak wolałam wybrać wersję minimalistyczną naszych własnoręcznie zrobionych prezentów.

Wygląda super, co? 😉 To jest naprawdę świetna, RODZINNA zabawa. Koniecznie zajrzyjcie na stronę ECOFLORES i zobaczcie, jakie cuda możecie stworzyć dzięki ich ofercie. A teraz, do 6 marca 2019 macie dodatkowo RABAT 5 % na całe zakupy po wpisaniu kodu “zawodkobieta.pl“.

Nasza firma rośnie w siłę

Przyszedł taki czas, że musieliśmy odrzucać niektóre zlecenia przez wzgląd na to, że działaliśmy jedynie dwuosobowo. Postanowiliśmy, że trzeba w końcu komuś zaufać i tak oto, do naszej ekipy dołączyła Ania i Natalia. I już w lutym będziecie mogli je poznać bo przejmą niektóre nasze zlecenia a czasami – po prostu – pojawią się gdzieś razem z nami.

Pracuję wieloetatowo. Nie wyobrażam sobie, by było inaczej. Kocham wszystko to, co robię i z żadnej mojej aktywności nie potrafiłabym zrezygnować ale praca z dziećmi jest chyba jednak najbardziej satysfakcjonująca. Dlatego jeśli i na Twojej wsi nic się nie dzieje, a chcesz ofiarować dziecku trochę kreatywnej zabawy – jestem do Twojej dyspozycji! 😉