Wszystko i nic

Nawiedzona matka z grupy na fb

Tak wiem, że temat tego wpisu jest dość kontrowersyjny ale jestem przekonana, że nawet jeśli któraś z Was jest nim zbulwersowana i już – TERAZ – chce dorzucić swoje trzy grosze to na bank gdy przeczyta post do końca zastanowi się nad tym stwierdzeniem. Grupy na fb to  sumie moja codzienność. Jestem pewna, że Wasza też. Dlaczego stwierdzam, że są trochę jak sekta? Już tłumaczę!

Kiedy zaszłam w pierwszą ciążę internet był moim wybawieniem

Nie tylko dlatego, że stał się moim narzędziem pracy i źródłem dochodu ale też z tego powodu, że był dla mnie światełkiem w tunelu i oknem na świat. Wtedy jeszcze nie wiedziałam czym jest facebook. A może nawet go nie było? To były czasy gdy rekordy popularności biła Nasza Klasa!

Pewnego dnia kiedy czułam się gorzej niż zwykle postanowiłam zapytać Wujka Google z czym to może mieć związek. Tak właśnie trafiłam na  forum internetowe, które od tamtej pory stało się na kolejne miesiące ciąży moim drugim domem.

Poznałam tam kobiety, które miały termin na kwiecień – tak jak ja. Opowiadałyśmy sobie codziennie o tym co u nas, jak znosimy samą ciążę, co nowego kupiłyśmy dla maluszka, jakie imię wybrałyśmy i czytałyśmy co wydarzyło się u innych mam. Żadna z nas nie oceniała innej. Byłyśmy jedną “rodziną”. Rozumiałyśmy siebie nawzajem lepiej, niż nasi mężowie. Większość z nich miała jeszcze jakieś tam przyjaciółki. Ja – po wejściu w toksyczny związek – straciłam przyjaciół i znajomych i byłam zupełnie sama. Potrzebowałam takiego wsparcia, jakim były dla mnie te kobiety.

Gdy nasze maluchy przyszły na świat stałyśmy się dla siebie nawzajem najlepszymi doradcami. Gdy u jednej pojawiał się problem z brzuszkiem, inna już przez to przechodziła i mówiła co pomogło. Tak samo było z ząbkowaniem, z nauką chodzenia, raczkowania, siedzeniem i tak dalej. To było zdrowe. BARDZO zdrowe. Każda wiadomość pisana od serducha. Nie po to by wmawiać innym swoje racje – BO ACH JAKA TO JA JESTEM MĄDRA I ZJADŁAM WSZYSTKIE ROZUMY. To było coś wyjątkowego. Nie to, co teraz oferują grupy na fb.

Czy grupy na fb są takie złe?

Nie są. I od razu Wam piszę, że ja naprawdę często zaglądam do tych ulubionych. Znajduję w nich pierdyliard przeboskich inspiracji, na które nigdy w życiu bym sama nie wpadła. Znajduję też odpowiedzi na wiele nurtujących mnie pytań. Ale są takie grupy na fb, których członkowie zachowują się tak, jakby należeli do  jakiejś sekty.

Wczoraj miałyśmy okazję pogadać też o tym w trakcie naszych gnieźnieńskich spotkań #mamydopogadania. Dziewczyny zgodnie przytaknęły, że często, gdy obserwują wypowiedzi członków różnych grup dotyczących na przykład rodzicielstwa bliskości czują złą energię.

Kiedy przychodzisz do kogoś po rady chętnie ich słuchasz. Masz prawo przyjąć do wiadomość ich treść i przemyśleć a później albo z nich skorzystać, albo nie. Ale są rodzice, którym wydaje się, że zjedli wszystkie rozumy. Mało tego, skaczą innym do gardeł bo ktoś twierdzi, że nie będzie karmił piersią, nie zaszczepi albo krzyknął na dziecko i uważa, że każdemu może się zdarzyć. A nie może? No u licha!

Nawiedzone mamuśki

Przyznam szczerze, że gdybym trafiła na nie podczas mojej pierwszej ciąży, to wpadłabym z miejsca w depresję. Nieświadoma wtedy jeszcze tego, że tak naprawdę to ja sama najlepiej będę wiedziała co dobre dla mojego dziecka. Słuchałabym ich i robiła jak radzą. A raczej jak ode mnie oczekują. To jest straszne, bo teraz większość przyszłych mam trafia właśnie na takie grupy i to tam szuka odpowiedzi na pytania. I ślepo wierzy i ufa, bo przecież to pierwszy raz. Bo wszystko takie nowe. A one mają doświadczenie, prawda?

A wiecie po co to wszystko piszę? Bo zagląda do mnie dużo ciężarnych kobiet. Zaglądają właśnie po to, by się radzić – choć nie w rozmowie, a czytając artykuły, ale jednak. Chciałabym, żeby one wszystkie wiedziały, że nie muszą ślepo wierzyć we wszystko, co czytają. Nikt z nas nie jest ALFA i OMEGA. Każda z nas – Matek – uczyła się na błędach. Testowała różne rozwiązania. Każda z nas ma prawo wychowywać dziecko po swojemu. Karmienie piersią jest dobre ale skoro uważasz, że nie chcesz, to nie musisz. Twoja sprawa. Nie zaglądaj jednak do grup o karmieniu bo zostaniesz zlinczowana. Nie mów głośno o tym, że nie szczepisz, bo stanie się to samo. A jak używasz nosidła zamiast chusty to zjedzą Cię żywcem. A one będą się  bronić nawzajem. Dla nich nie ma innych prawd. Jest tylko jedna. Jak w sekcie.

O kim mowa? O nawiedzonych mamuśkach z grup na fb. Wielokrotnie obserwuję jakieś gówno burze, gdzie jedni drugim skaczą do gardeł. Teraz jednak zamiast czytać wiecznie nowe komentarze jednym kliknięciem opuszczam grupę i poświęcam czas tym, które wnoszą coś wartościowego do naszego życia. Nie wiem skąd w ludziach tyle jadu ale może chodzi o to, że wszyscy dookoła promują idealny świat, a na fb łatwo jest być idealnym. Łatwo jest udawać mądrego. Tylko szkoda, że niektórym brak w tym wszystkim kultury osobistej.

Udostępnij: