Pyry z gzikiem – przepis na poznański przysmak!

Znasz pyry z gzikiem? Jeśli jeszcze ich nie jadłaś, to koniecznie musisz to zmienić. Kochana – to poezja smaku jest. I nawet w opcji fit. Prosty przepis, robi się prawie samo. I całą rodzina kocha. Raz spróbujesz, będziesz darzyć miłością po wsze czasy!
Pyry z gzikiem – jak to się robi?
W sumie to chyba nie ma nic prostszego. Powiem Tobie, że ja zawsze myślałam, że taka prawdziwa pyra z gzikiem to musi być z ogniska. Wiesz.. uparowana. Pachnąca tym dymem. No to zupełnie tak jak z grillem jest. Jak wrzucić coś na taki tradycyjny, węglowy, to jest achhh – pychota. A jak na ten gazowy, to już nie smakuje tak samo – chociaż dymek też jest. Ale – jestem zaskoczona – bo akurat ziemniaki z piekarnika smakują wybornie, o ile odpowiednio się je przygotuje. No to co.. lista składników?
- kilka dużych ziemniaków – w zależności od apetytu 😉
- ser twarogowy (chudy)
- kilka łyżek oliwy z oliwek lub innego, dobrego tłuszczu
- sól i pieprz do smaku
- gęsty jogurt naturalny
- szczypior i cebula
Możesz też dodać trochę innej zieleniny, pomidorka, rzodkiewkę, i czego dusza zapragnie – ale ja wolę taki tradycyjny gzik.
Pyry z gzikiem krok po kroku
Najpierw zajmujemy się naszymi ziemniaczkami.. No dobra. PYRAMI!
Nie obieraj ich – co to , to nie! Ale wyszoruj dobrze. A później natrzyj oliwą i owiń szczelnie folią aluminiową.
Włóż do piekarnika na godzinę – musi być rozgrzany do 200 stopni.
Po godzinie wyjmij, i na ciepłe układaj gzik (po przecięciu). A gzik to nic innego, jak ser wymieszany z jogurtem i szczypiorem – dopraw do smaku. I jedz. Zajadaj się, aż się uszy będą trzęsły.
Wygląda super, smakuje nie gorzej. Pachnie też extra. No czego więcej chcieć? Zwłaszcza, że tak przygotowane pyry z gzikiem nie mają dużo kalorii, i możesz sobie na nie pozwolić nawet będąc na diecie. Znasz tą potrawę? Lubisz?