Świąteczne książki dla dzieci od Wilga

Co roku jakoś trudniej poczuć magię Świąt. Nie wiem jak będą wyglądały tegoroczne.. Ale mam wrażenie, że wydarzy się w tym okresie świąteczno noworocznym coś, co zapamiętam na długo. Jest we mnie jakiś niepokój, który nie pozwala cieszyć się tym czasem w szczególny sposób. Za to Bąki raczej nie mają z tym problemu. Świąteczne książki od Wilga, trochę pomagają. Siedzimy wieczorami przy Tupciu Chrupciu, i naklejkowych wyklejankach. A ponieważ to pozycje godne polecenia, opowiem Wam o nich coś więcej.
Świąteczne książki dla dzieci od wydawnictwa Wilga
Jesteśmy mu wierni już długo – a zaczęło się od Tupcia Chrupcia. Pokochaliśmy całym serduchem, i w planie mieliśmy zebranie całej kolekcji. Znacie na pewno – nie wierzę, że nie..
Na początku mojej przygody z blogowaniem, gdy moje Bąki były jeszcze małe, nagraliśmy jak czytam im jedną z części opowieści o tej rezolutnej myszce. Ten film po dziś dzień cieszy się największą popularnością na naszym kanale. Co tu więc dużo mówić – musicie znać Tupcia Chrupcia. A w nasze łapki wpadła w tym roku jego świąteczna odsłona:
W sumie, to przez chwilę zastanawiałam się, czy nie są już za duzi.. Ale okazało się, że nawet Miko (w kwietniu kończy przecież 8 lat ) z wielką fascynacją słuchał o tym, jak to u Tupcia Chrupcia idą Święta. Tekstu nie ma dużo – jak zwykle w tych książeczkach – za to ilustracje są bajeczne.. I to też, JAK ZWYKLE. Jestem przekonana, że kiedy za rok wrócimy do tej książki, Miko już sam nam ją przeczyta.
A sama opowieść mówi o tym, jak to mama Tupcia Chrupcia postanawia mu pomóc stać się grzeczniejszym – w końcu Święta to taki czas, kiedy każdy o tym myśli. Nie powiem Wam oczywiście, co też zaleciła swojemu Synkowi, musicie zajrzeć do książki sami. Warto ją mieć.
Świąteczne książki – zabawa z naklejkami
I to jest to, co wszystkie tygryski lubią najbardziej. Dajże dziecku książkę z naklejkami, masz pół dnia z głowy. Nie wiem czy to kiedyś przemija.. Wiem jednak, że od momentu gdy odkryłam tego rodzaju lektury, nie miałam już problemu z długimi podróżami pociągiem z moimi Bąkami, albo zajęciem ich w długiej poczekalni w przychodni zdrowia.
Teraz, przed Świętami, kiedy przygotować jest mnóstwo, też trzeba czymś zająć im czas.
Wiecie, ile chwil dla Matkasa potrafi wyczarować TYSIĄC naklejek? Chyba się domyślacie, prawda? A skoro są jeszcze w klimacie świątecznym – tym lepiej. Atmosferę trzeba przecież nakręcić. Polecam również – Chłopakom się spodobało. I choć kleili obaj, to siedzieli przy tej książce dobre 3 godziny. Achhh – 3 godziny spokoju, za jedną książkę – no magia!
Brulion zabaw na Święta
I tutaj też coś bardziej aktywizacyjnego, aniżeli typowa książka do czytania. Mnóstwo zadań, zagadek, sporo rysowania, wycinania i pomysłów. Taki mały, świąteczny zbiorek wspólnych aktywności, które pozwolą odetchnąć od przygotowań i na chwilę się zatrzymać.
192 strony, pozwolą na naprawdę długie godziny zabawy. Dzięki tej książce, przypomnimy sobie dawno zapomniane zabawy, ale też to, jak niewiele potrzeba tak naprawdę do tego, by fajnie spędzać razem czas.