Dzieciowo

Jak przygotować dziecko na rodzeństwo?

Często o tym zapominamy. O tym, że to, że w rodzinie pojawia się nowe dziecko jest zmianą (OGROMNĄ) nie tylko dla nas. Najbardziej tak naprawdę, te zmiany odczuwa Maluch, który przyszedł na świat jako pierwszy. Jak przygotować dziecko na rodzeństwo? Dobre pytanie!

Kiedy powiedzieć dziecku, że rodzina się powiększy?

Sama nie wiem kiedy tak naprawdę jest najlepszy moment na uświadomienie naszego dziecka. Gdy zaszłam w drugą ciążę, Mikula miał zaledwie rok. Niewiele jeszcze rozumiał. I czekałam kolejnych kilka miesięcy na ogłoszenie radosnej nowiny. Dopiero gdy moje ciało zaczęło się zmieniać, i mój Pierduśnik sam zaczął dopytywać dlaczego “brzuszek się rusza” zaczęłam mu to tłumaczyć.
U nas nigdy nie było bajeczek o bocianach ani o tym, że dziecko można znaleźć w kapuście. Zawsze mówię, że jestem chyba dość niestandardowym Matkasem, moje dzieci biorą na klatę ABSOLUTNIE wszystko, bo muszą. Bo tak im serwuję ŻYCIE. Na szczęście jednak młodemu nie przyszło na myśl, by zapytać się mnie jakim cudem jego Brat znalazł się w tym brzuszku. Przypuszczam jednak, że gdyby to zrobił, to niczego bym nie ukrywała, rozmowę uświadamiającą mamy z resztą już za sobą. I nie mam z tym problemu. Oni też.

Ale jak przygotować dziecko na rodzeństwo?

Zmiany, o których mówimy, zawsze są trudne. Nasze jedyne dzieciątko, któremu poświęcamy cały swój czas i oddajemy całe serducho, nagle musi nauczyć się, że rodzic będzie dzielił ten czas na dwoje. Szczerze Wam powiem, że to chyba było trudniejsze nawet dla mnie. Zajęło mi chwilę, zanim zaczęłam traktować młodszego Pierduśnika tak, jak starszego. Bo sama nie umiałam odnaleźć złotego środka w tej umiejętności dzielenia czasu i miłości na dwoje. Udało się. Nie wiem kiedy, ani jakim cudem, ale po kilku tygodniach byliśmy już fajną, zgraną rodzinką, i wydawało się nam, że Feli był z nami od zawsze.

A co możesz zrobić Ty?

  • możesz opowiedzieć starszakowi, że bycie starszym bratem, czy siostrą to mega fajne, i odpowiedzialne zadanie. Że kiedy maluch zapłacze, ktoś musi mu podać smoczek i pogłaskać po główce. Że będzie mógł nauczyć tego malucha tak naprawdę całego świata.
  • możesz wyjąć z szafy pamiątkowe pudełko. Na pewno takie masz. Pierwsze zdjęcia z usg, filmiki po porodzie. Szpitalna opaska na rączkę. Opowiedz Bąkowi, że on też kiedyś był takim maleństwem, na które oczekiwaliście z tą samą radością.
  • możesz też uświadomić Pierduśnikowi, że posiadanie rodzeństwa to jest po prostu czad. Wiadomo, że zanim młodziak dorośnie minie trochę czasu, ale później stanie się idealnym kompanem do przeróżnych zabaw. Powiernikiem, przyjacielem..
  • Miko często słuchał bijącego serduszka Fifulca. Nie potrzebujesz do tego specjalnego oprzyrządowania. Wystarczy, że przyłoży uszko do Twojego brzucha. Pozwalałam mu też codziennie witać się z bratem, na co Feli, żwawo, reagował kopniakami.

Nie wiem, czy dobrze przygotowałam moje dziecko na rodzeństwo

Ale wydaje mi się, że kiedy wróciłam z Filem do domu, Miko był na to gotowy. Nie było wielkiej zazdrości. Ani smutku czy żalu. A i ja chyba, właśnie wtedy, bardziej się do niego zbliżyłam.
Pamiętacie książeczkę: Gdy smok się wprowadza?

Od czasu, gdy ją Wam pokazywaliśmy, minęło kilka ładnych miesięcy, a my wciąż, często do niej wracamy. Ale tym razem, chciałabym pokazać Wam jej kontynuację. Bo smok wprowadził się ponownie 🙂 Spójrzcie sami:

 

Znów te same, BARWNE ilustracje. Krótka, aczkolwiek treściwa historia. Nasz mały bohater, ponownie przeżywa smoczą przygodę. Tym razem we własnym domu.

Jak się okazuje, mają nastąpić w ich rodzinie poważne zmiany. Pojawi się braciszek. Z którego to początkowo chłopiec BARDZO się cieszy.. ale po jakimś czasie zaczyna być zwyczajnie zazdrosny. O to, że poświęca się mu więcej uwagi, i o to, że młody polubił się z jego smokiem.

Kiedy jednak okazuje się, że bycie starszym bratem może sprawiać wiele frajdy, nasz bohater przekonuje się do nowego Pierduśnika.

Bardzo fajna, lekka i pouczająca opowieść okraszona pięknymi obrazkami. Polecam Wam całym serduchem. Moi chłopcy  – mimo przecież już dość poważnego wieku 😉 – uwielbiają. I pewnie ta miłość jeszcze trochę potrwa. A książkę możecie kupić tutaj –> KLIK.

Ja za to mam dla Was konkursową niespodziankę, na moim facebooku. Zajrzyjcie koniecznie, może uda Wam się wygrać tą opowieść 🙂 (KLIK)

 

 A jak to było u Was? Jak przygotowaliście pierwsze dziecko na wieść o tym, że pojawi się kolejne? Czy między Waszymi maluchami od razu wytworzyła się szczególna więź? Czy trzeba było trochę na to poczekać?

Udostępnij: