Gry planszowe dla dzieci, które chcemy mieć – Trefl

To będzie taka nasza wishlista w sumie. Ostatnio do naszej kolekcji dołączyło sporo planszówek. Chociaż przynajmniej dwie z tych gier musiałabym nazwać zręcznościówkami. Pojawią się zapewne recenzje na którejś z moich stron, na pewno podlinkuję bo wiem, że gry planszowe dla dzieci to temat na topie. Nie przepadam za planszówkami i w sumie to trudno mnie przy nich na dłużej zatrzymać chyba, że naprawdę są wyjątkowo ciekawe. A ponieważ kilka takich tytułów ostatnio mi wpadło w łapki to mam plan, by co miesiąc coś nowego dokupić. Co na pewno powiększy nasze zbiory? Jakie gry planszowe skradły nasze serducha?
5 sekund Junior
Tą grę już wielokrotnie trzymałam w ręku i miałam zamiar podejść z nią do kasy, i w sumie planowałam, że będzie to jeden z gwiazdkowych prezentów ale Feli wymyślił sobie inny, i nie wiem czy jestem zachwycona tym pomysłem, ale jak zabawka sprawdzi się w praktyce dowiem się dopiero, gdy Chłopcy wrócą od PT – czyli w Nowym Roku, bo gnieźnieńskich prezentów jeszcze nie rozpakowali. W każdym razie – 5 sekund Junior to fajna planszówka, która wymaga kreatywnego myślenia i spostrzegawczości oraz cierpliwości. Lubię gry planszowe dla dzieci, które dają frajdę z zabawy również rodzicowi a tak naprawdę to 5 sekund junior jest takim typem planszówki, którą można się bawić w trakcie rodzinnego przyjęcia – i nikt, ale ABSOLUTNIE NIKT nie będzie się nudził 😉 Także myślę, że go gra, która jest pierwsza w kolejce do kupienia! 🙂
Ego
To wprawdzie gra raczej towarzyska i bawić się z nią mogą starsze dzieci, ale mam zamiar ją kupić bardziej z myślą o sobie. Minimum 3 razy w miesiącu, spotykam się ze sporą grupą osób w tzw. bazie. Czasami mam dla nich jakąś niespodziankę – pokaz, testy itp.. Zawsze jemy coś dobrego (i zdrowego ) i… duużo się śmiejemy. Do naszej ekipy dołączają systematycznie nowe osoby, które czują się na początku w grupie dość wyobcowane. W związku z tym pomyślałam, że fajnie byłoby wprowadzić taki element gry, który pozwoliłby wyluzować nam wszystkim. A Ego to taka gra, która zmusza do odpowiedzi na (czasem) dość trudne pytania ale też do sprawdzenia naszej wiedzy na temat sąsiada, siedzącego obok. I chyba zaraz zabiorę się za jakieś dodatkowe zlecenia, co by sobie wrzucić na listę zakupów tą grę jeszcze w styczniu 😉
Mistakos
Nie wiem cóż takiego ma w sobie ta gra, ale Miko ją wprost uwielbia. Miał okazję pobawić się nią u znajomych, przez co miał wielką, przedświąteczną rozkminę, bo wiedział, że prezent od Mikołaja już zamówił, a jednak miał ochotę zamienić – na Mistakos właśnie. Ja nie grałam, obserwowałam tylko, i kilkadziesiąt plastikowych, kolorowych krzesełek nie zrobiło na mnie wielkiego wrażenia – jak dla mnie, to taka unowocześniona i trudniejsza trochę wersja bierek, ale ponieważ Dzieć się grą zajął i ma ochotę do niej wracać, to na pewno Miskakos trafi do naszych zbiorów, a Wy będziecie mieli okazję przeczytać recenzję.
Palce lizać
Na tą grę trafiłam zupełnie przypadkiem. Niewiele jeszcze recenzji w internecie, ale są zachęcające a sama gra jest tak naprawdę wielozadaniowa. To nie tylko podróż pionkami przez planszę, ale też nauka savoire vivru np. Fajnie zrobiona, nie na jeden raz, kolorowa i .. jak mi się wydaje – ciekawa. To może być niezła opcja na spędzanie długich (jeszcze) zimowych wieczorów. A bardzo nam potrzeba takiej ucieczki od szarej codzienności. Także ta gra planszowa dla dzieci również plasuje się wysoko na naszej liście planszówek do nabycia.