Makijaż mineralny, czy warto?

Kto mnie zna wie doskonale, że nie jestem fanką “tapety”. Nawet na własnym ślubie nie miałam pełnego makijażu. Nie chciałam – chociaż dałam się namówić nawet na tipsy 😉 Ale intensywny makijaż i ta biała sukienka (nie cierpię sukienek) to już by było dla mnie zbyt wiele. I tak naprawdę jedyne na co sobie pozwalałam, to mascara plus coś do pielęgnacji ust. Finito. Cały mój yy.. “makijaż”. No dobra. Od kilku mcy stosowałam też kremy typu BB. Ale pełen makijaż? NIGDY. Aż do czasu, kiedy trzeba było zacząć zakrywać pewne niedoskonałości cery. Wtedy po raz pierwszy zrobiłam makijaż mineralny.
Kosmetyki mineralne – czy to dobra inwestycja?
Makijaż mineralny – coś więcej na temat kosmetyków
Wybierałam “na czuja”. A no tak, bo jak tutaj dobrać jakiś konkretny odcień, skoro wszystko takie nowe, prawda? 🙂 Na szczęście miła Pani zajmująca się obługą sklepu internetowego sama dopytała o kosmetyki jakich używałam do tej pory. Moja odpowiedź pewnie ją zaskoczyła – bo kiedy odparłam, że znam tylko kremy BB (najjaśniejszy odcień) nie skomentowała już tego jednak postanowiła podmienić podkład na bardziej pasujący. Miała rację. Kurczę – wpasowała idealnie. Szacun 😉 Co więc zasiliło moją kosmetyczkę?
Wszystko tak trochę na jedno kopyto, co? 😉 A bo ja lubię brązy.. poza tym.. podobno do ciemnych włosów i niebieskich oczu (heh.. czasem żałuję, że nie są bardziej zielone ;)) pasują właśnie one. Słuchać więc zamierzam profesjonalistów a skoro ich propozycje pasują też i mi samej – nie zamierzam protestować.
Makijaż mineralny – jak się malować?
Annabelle Minerals ma w ofercie PEŁNĄ gamę produktów niezbędnych do wykonania profesjonalnego makijażu. Ale – przyznaję bez bicia – że ja sama, jeszcze niedawno, nie miałam pojęcia o kolejności nakładania kosmetyków 🙂 Tak, wiem.. baba po 30stce- no wstyd (!) Ale taka prawda 🙂 Teraz już wiem.. Zatem jak się malować?
Najpierw w łapki bierzemy korektor. Ten to potrafi zdziałać cuda- serio. Nieważne czy Wam jakiś wyprysk wyskoczył, czy macie mega wory pod oczami i cienie, bo ostro balowałyście ( taaaa.. akurat) dzień wcześniej. Później sięgamy po podkład. Dobrać go należy głównie do karnacji ale istotne jest też to, jaki mamy rodzaj cery. A później puder – i na koniec róż, którego ja osobiście NIE CIERPIĘ i chyba nigdy się do niego nie przekonam, to też się na niego NIE ZDECYDOWAŁAM.
No a z cieniami chyba już wiecie co zrobić, prawda? 😉 No.. teraz jeszcze odpowiedni dobór pędzli 🙂
Do mojej kolekcji dołączyły takie:
I znów SZCZERZE przyznam, że gdyby nie rzetelne opisy na stronie sklepu , nie miałabym pojęcia, który do czego służy 🙂
Ale już wiem – i dumna z siebie jestem. Bo chociaż dla większości z Was pojęcie jak się malować nie jest obce – to dla mnie to była czarna magia 🙂 Ale nie żałuję, że zdecydowałam się właśnie na kosmetyki mineralne. Od teraz- zawsze przy jakiejś grubszej okazji, “ubieram się” w makijaż mineralny. Ale pewno dłuugo jeszcze nie będę stosować żadnych kosmetyków do makijażu na co dzień.. Być może jestem wyjątkiem, i chociaż polecam kosmetyki Annabelle Minerals z całego serducha, to jednak wolę naturalność w prawdziwym znaczeniu tego słowa.