5 sposobów na to jak zarabiać na blogu

Kiedy zaczynałam blogować ponad 2 lata temu nie miałam pojęcia, że tworzenie stron internetowych i wypełnianie ich treścią stanie się moim sposobem na życie i głównym źródłem dochodu. Nie wiedziałam jak zarabiać na blogu, ani że w ogóle można na nim zarobić. Teraz – gdy jestem w sieci już mocno aktywna a blog to tylko dodatek do prowadzonych projektów chętnie podzielę się z Wami swoją wiedzą na zarabianie przez internet.
Zarabianie na blogu – od czego zacząć?
No, od bloga, rzecz jasna 😉 Wiele się nauczyłam w ciągu ostanich kilkudziesięciu miesięcy i chociaż wciąż nie uważam się za góru marketingu internetowego, to posiadam już taką wiedzę, która pozwala mi zarabiać poprzez blogowanie czy prowadzenie serwisów internetowych. Ale o tym jak powinien wyglądać blog, który ma szansę zarabiać, opowiem Wam w innym wpisie. Tym razem ustalmy, że ten fundament – czyli bloga- już macie. Że prowadzicie go od jakiegoś czasu dość regularnie i dbacie o to, by dobrze się prezentował. No to… jak zarabiać na blogu?
Wykorzystaj moc adsence
Jeżeli prowadzisz bloga od jakiegoś czasu i Wujek Google zdążył się z Tobą polubić (a z pewnością zdążył, jeżeli odpowiednio optymalizujesz treść), to zapewne masz już jakieś stałe grono czytelników. No ale też trafiają do Ciebie takie osoby, które szukają rozwiązania jakiegoś problemu. Wtedy właśnie, prowadzi je za rączkę wspomniany Wujek Google – wystarczy wpisać frazę, i jeżeli blog jest dobrze wypozycjonowany to jedno kliknięcie przyprowadzi ich właśnie na Twoją stronę. A im więcej takich osób, tym lepiej dla Ciebie. Nie tylko przez wzgląd na potencjalnych reklamodawców ale również na fakt, że gdy na blogu będzie tłoczno, to większa jest szansa, że któryś z tych ludzików kliknie w banerek z reklamą, który mu się wyświetli gdzieś na bocznej szpalcie czy w treści artykułu. Nie masz do tego cierpliwości – powiesz? BZDURA. Kurcze… serio chcesz wyrzucić pieniądze, które leżą tak naprawdę na ziemi? Nawet jeżeli te ludziki miałyby Tobie naklikać po 50 zł na miesiąc, to w skali roku będzie to już 6 stówek – nie szkoda? SZKODA! Więc nie czekaj dłużej, tylko podpinaj sobie adsence pod blogaska i obserwuj statystyki – WARTO.
A o okazjum – słyszałaś?
Fajna platforma, dzięki której nie tylko możesz zarobić, ale też zaoszczędzić na zakupach. Mam ostatnio taką manię, że zanim pójdę coś kupić to planuję z wyprzedzeniem posiłki – sprawdzam w gazetkach co i gdzie znajdę najtaniej. Okazjum mi w tym pomaga – bo nie wszystkie gazetki w formie papierowej trafiają do mojej skrzynki na listy (a z tą moją pocztą to wgl. jest pokręcona historia i pewno Wam o niej opowiem). W każdym razie, platforma ta daje też zarobić nam – bloggerom. Wystarczy się do nich zgłosić (choć do mnie przyszli sami) a później tylko umieszczać we wpisach linki do gazetek i za każdy przeklik będziemy mogli zliczać kolejne złotówki. Stawki są różne, w zależności od sklepu, ale jak się dobrze pomyśli, i link wkręci tam gdzie ruch największy, to można i parę stówek na miesiąc z tego Okazjum wyciągnąć. SERIO 😉
Jesteś opiniotwórczym blogerem? Polecaj produkty
Nie sprzedam Tobie tutaj gotowego patentu na zarabianie poprzez programy partnerskie ale powiem z czystym sumieniem, że to jest IDEALNY sposób na to, jak zarabiać na blogu. Robiłam kiedyś wywiad z pewną blogerką, która nastawiła się na prowadzenie bloga, dzięki któremu jej czytelnicy znajdują inspiracje prezentowe. Wiecie, że w takim najbardziej gorącym okresie – na przykład przed Świętami – jej blog zarabia na czysto po kilka do kilkunastu tysięcy zł? Imponujące, co? Mogłaby później pozwolić sobie na takie małe pół roku nic nie robienia. Rzecz w tym, że apetyt rośnie w miarę jedzenia więc ona robi więcej, i więcej, chociaż treść, którą stworzyła nawet kilka miesięcy temu dalej generuje ruch – w dodatku coraz większy – a to Ci dopiero, prawda? 😉 NAPRAWDĘ polecam programy partnerskie, testowałam linki z tych programów w różnych miejscach w sieci – tutaj też – i przynoszą całkiem fajne efekty.
A może by tak tekst sponsorowany?
Bo niby czemu nie? Skoro ktoś proponuje nam produkt, który i tak planowałyśmy kupić, to dlaczegoby nie wziąć go w ramach współpracy, do której się nam jeszcze dopłaca? Przyznaję się bez bicia, że zdarza mi się współpracować w ramach barteru – jeżeli produkt jest kosztowny i akurat bardzo go potrzebuję. Ale to tylko tak w ramach wyjątku. Zazwyczaj ZAWSZE rozliczam się gotówkowo. Za co można wziąć pieniądze reklamując daną markę? Za wpis na blogu, zdjęcie na instagramie czy facebooku, wspólnie przeprowadzony konkurs lub jakąś akcję promocyjną.
Fajne są też wyjazdy sponsorowane
Bo mamy darmowe wakacje – za które nam jeszcze zapłacą po zrobieniu podsumowania 😉 Ale jeżeli Twój blog jest dość poczytny, to pewnie zdarzają się Tobie również propozycje sponsorowanych wyjazdów na przykład w ramach patronatu. Wówczas możesz liczyć na zwrot kosztów dojazdu, zakwaterowanie na miejscu oraz “kieszonkowe” 🙂
To nie wszystkie sposoby zarabiania na blogu ale chyba się domyślasz, że nie zdradzę tych najbardziej strzeżonych przeze mnie tajemnic 🙂 mogę jedynie trzymać za Ciebie mocno kciuki – bądź wytrwała, a ta Twoja wytrwałość z pewnością niebawem przyniesie wymierne rezultaty. I jeszce jedna, BARDZO ważna rada.. BLOGUJ DLA SIEBIE, nie dla kasy. Bo jedno z drugim raczej nie idzie w parze. A jak zapomnisz o pieniądza, to kasa przyjdzie sama.