Wszystko i nic

Od morza aż do Tatr

Lubię tego swojego bloga. Lubię.. bo daje mi wiele możliwości. Bo dzięki temu swojemu miejscu w sieci, mogę sobie pozwolić na rzeczy, na które normalnie bym sobie pozwolić nie mogła. Choćby na to łóżko, za prawie 4 tysiące albo na.. WAKACJE. Takie prawdziwe, rodzinne. I to w większym gronie.

Nigdy nie jeździliśmy na rodzinne wakacje, ale o tym to ja już Wam też wspominałam. Nie mogliśmy – i to nie wcale przez warunki finansowe ( chociaż bywało nie łatwo ) ale przez obowiązki. Domu, zwierząt, ktoś zawsze musiał dopilnować. I chociaż ja kocham wieś, to też jej nie cierpię – właśnie za to. Bo rolnik nie idzie do pracy na 8 godzin po to, by później mógł odpocząć w zaciszu domowym. On pracuje all the time. Od świtu do nocy.

Że co? Że niby czasy się zmieniają? Jasne! Tak się składa, że nie każdy ma szasnę poprawić swój komfort życia bo owszem, taki młody rolnik, co to ma całe życie przed sobą może i tą szansę dostanie ale co może zrobić w celu poprawy jego jakości ten, który już w zasadzie jest dziadkiem? 😉 nooo właśnie.

A ja tak nie chcę. Chcę ofiarowywać swoim Bąkom wspomnienia, które sobie na kartach pamięci przechowają i kiedyś, jak za kilka lat będziemy oglądać razem zdjęcia (przy tym kominku we własnym domu z drewnianymi schodami ) to powiedzą: o! pamiętamy, tam byliśmy. Z Tobą Mamo, Z Babcią, z Wujkiem może, albo z Dziadkiem. Lubię, jak tak chłoną każdą chwilę. Jak się cieszą z możliwości poznawania nowych miejsc. To też staram się im tą możliwość dawać jak najczęściej.

W ubiegłym roku stawialiśmy na morze

Zabrałam Miko na pierwszą taką wycieczkę kiedy miał zaledwie kilka tygodni. Odwiedziliśmy wtedy Łebę. Jeszcze w tym samym roku wybraliśmy się do Ustronia Morskiego i wiedziałam, że tam będziemy wracać co roku. Długo nam się to udawało, i Miko nie musiał sobie widoku morza zastępować jakimś tam basenem – o takim np: http://s-mumo.pl/baseny-ogrodowe-stelazowe,c13.html (swoją drogą, oferta jest całkiem fajna, a my w tym roku więcej czasu spędzimy w górach niż nad morzem, więc pewno zastanowimy się nad zakupem takiego basenu 😉 A wybór jest całkiem spory. Mają nawet dmuchane jaccuzi – ha! To dopiero atrakcja 🙂 ).
Później .. później było “budowanie nowego domu” i tak naprawdę dopiero w tym roku udało się nam wyjechać na wakacje. Cały tydzień w cudownym miejscu właśnie w USTRONIU MORSKIM – wyczekujcie relacji z naszego pobytu w Wakacyjnej Wiosce ( relacjonowaliśmy w sierpniu na bieżąco na instagramie ) bo naprawdę WARTO się tam wybrać, a z tego co wiem, to jest jeszcze trochę miejsc na wakacyjne turnusy. Nie wiem, czy tam wrócimy w tym roku. Czy też wybierzemy inne miejsce – żeby jak najwięcej zobaczyć, czy w ogóle nie zawitamy w tym roku nad morze bo…

W tym roku będą głównie góry

Kilka dni w Karpaczu ( nie powiem Wam jeszcze gdzieee, o nieee 😉 ) , kilka w okolicy Nowego Targu, i jeszcze trochę w Kościelisku  i… nie no.. nie zdradzę Wam wszystkiego. Powiem tylko, że zabierzemy Was w wiele przecudownych miejsc, pokażemy Wam tyle, ile się da. Zaczniemy aktywnie się udzielać na kanale na You tube i poznacie bliżej towarzysza naszych podróży i Jego Dzieciaki 🙂 Potowarzyszy nam też często Iza i Franek – ale ich już znacie 😉 Razem, tworzymy nowy serwis. Wypasiony będzie – a co 🙂 Ale o tym na razie ciiiii 😉 Myślę, że będę mogła Was tam przekierować w okolicy kwietnia/maja . A póki co, wszystkie nasze “przygody” będziecie mogli śledzić tutaj, u Łukasza, i u Izy 🙂 Powiem Wam tylko jedno – WARTO blogować 🙂  I mam nadzieję, że też często korzystacie z możliwości, jakie daje blogowanie? 😉

 

Udostępnij: