Mały manipulant – co wolno wojewodzie, to nie Tobie Smrodzie

W każdym domu powinny być jakieś granice, których nie wolno przekraczać. Jednak mały manipulant z uporem maniaka obserwuje Matulę czy Pana Tatę po to tylko, aby móc później wytknąć im “błędy” i wykorzystać je sprytnie w słownych – i nie tylko – grach. I u nas jest tak samo. Czasami mam wrażenie, że mój trzyletni Dzieć, skończył wyższą uczelnię: kierunek – psychologia!
Ktoś niedawno zapytał się mnie, KIEDY najbardziej lubię być Matulą. Odpowiedziałam na to pytanie może szybciej niż powinnam, ale już miałam w myślach codzienne, po przedszkolne akcje, odparłam zatem, że najbardziej lubię być Matulą od poniedziałku, do piątku, od 8 do 14.
Egoistyczne podejście, co? Wiem. Ale są takie dni, kiedy to najprawdziwsza prawda.
Manipulant! Cholera no! Jeden i drugi w zasadzie, ale Feli potrafi tak mnie podejść, że i tak ZAWSZE ma to, czego chce.
Zazwyczaj wystarczy gra słów:
- Mamoo…. Ale Igor mógł.. To dlaczego ja nie mogę? No dlaczego?? ( A no dlatego, Mój Drogi, że nie zawsze jest tak, że dostajemy od życia wszystko, czego chcemy. Nie rób zatem z siebie ofiary, i nie próbuj grać mi na emocjach – chociaż Ty dobrze Wiesz, jak mnie podejść)
- To ja już nie będę Twoim Synkiem. NIGDY! (Naprawę myślisz Mały Łobuziaku, że mówiąc rzeczy które sprawiają mi przykrość sprawisz, że ja nagle zmienię zdanie? Twój krzyk i wszelkie próby szantażu nie przyniosą Tobie oczekiwanego rezultatu)
- Ty mnie nigdy nie rozumiesz, jak mnie nie chcesz, to mogę mieszkać u Babci (To najczęstsza zagrywka Mikuli – Feli nie groził mi jeszcze wyprowadzką 🙂 )
- Ohh Mamusiu kochana, Ty jesteś najcudowniejsza na świecie i Wiesz.. ja Ciebie kocham przez cały świat tylko.. daj mi…. ( yhy! Cholernik Mały! On na bank zostanie politykiem )
- Ale proszę, proszę… jak mi pozwolisz to już NIGDY WIĘCEJ o nic nie będę Cię prosił (raz uwierzyłam – o zgrozo!)
No i jak tu im odmówić?
Czasem mam ochotę powiedzieć: Ja pier***, walnąć drzwiami i WYJŚĆ. Wyjść i zostawić ich samych, za tymi drzwiami, i nie wracać aż zasną. Ale przecież dobrze wiem, jak by się to skończyło. Mikula zrobiłby wszystko, żeby w tajemnicy uruchomić komputer (jakim cudem on tak śmiga na klawiaturze? Informatykę mają w przedszkolu?)
Feli za to poleciałby za mną, choćby miał oknem wyskoczyć, i przyczepiony do mojej nogi darłby się w niebo głosy : Mamusiuuuu… przytul… przytul!!
Tia… tylko, że kiedy ja bym przytuliła, zacząłby się drzeć głośniej – NIE DOTYKAJ! Grr……
Mały manipulant – jak sobie z nim radzić?
Wiecie co? Wykorzystałam już MILION sposobów. Ale jedyny, jaki się sprawdził to KONSEKWENCJA.
Skoro mówię, że nie dam – TO NIE DAM choćby nie wiem co.
Nie pójdziesz na plac zabaw bo byłeś nie grzeczny – to nie wyjdziesz, bo nie zasłużyłeś.
Ale ważne jest również to, żeby zwracać uwagę na faktyczne potrzeby naszego dziecka. Bo ono czasami po prostu ma ochotę się wypłakać, i wykrzyczeć, by poradzić sobie jakoś z emocjami.
Dlaczego dziecko nami manipuluje?
Nooo oczywista oczywistość, że ma w tym jakichś cel, prawda? a jaki? Np,:
- chce pokazać, że to wcale nie jest tak, że ostatnie zdanie należy do nas bo ono też ma tutaj coś do powiedzenia
- chce zwrócić nasza uwagę – bo zazwyczaj poświęcamy mu jej zbyt mało
- jest na nas złe, ale nie potrafi lub nie chce powiedzieć tego wprost – uruchamia zatem swoje zdolności manipulacyjne “wbijając nam szpilę” w inny sposób.
- manipuluje nami, bo zrobiło coś, czego zrobić nie powinno i dobrze o tym wie – usiłuje zatem wszelkimi sposobami odwrócić od tego wydarzenia naszą uwagę
Co zrobić, by mały manipulant odpuścił swoje zagrywki?
- POŚWIĘCAJ MU CZAS – i powtarzaj sobie to zdanie jak mantrę – codziennie! Spraw, by nie musiało zabiegać o Twoje względy. Niech wie, że zawsze znajdziesz chwilę na szaloną zabawę, wygłupy i.. rozmowę
- Bądź konsekwentna. Ale też kieruj do dziecka wyłącznie przemyślane zakazy. Jeżeli ono podejmuje próbę manipulacji, daj mu się wykrzyczeć, wysłuchaj co ma do powiedzenia a sama nie daj się ponieść emocjom. Bądź spokojna.
- Dziel się dzieckiem z innymi. Tak, wiem jak to brzmi, ale chodzi tu jedynie o to, by nie zabraniać mu bliższych kontaktów z Babcią, Ciocią, Kuzynem.. Jeżeli Bąk będzie widział, że Ty z nimi w żaden sposób NIE RYWALIZUJESZ to bądź pewna, że nie usłyszysz już od Niego : “Wyprowadzę się do Babci”.
- Bądź z Dzieckiem szczera. Zawsze byłam za tym, by tłumaczyć dziecku świat. Ono zrozumie, dlaczego tydzień temu kupiłaś mu autko, a dziś tego nie zrobisz bo nie masz pieniędzy – tylko mu o tym powiedz.
- Miej w dupie, co myślą inni. No bo kto wychowuje Twoje dziecko.. Ty, czy oni? Więc niech tam sobie myślą jak muszą, że jesteś wyrodną matką. Niech rzucają w Ciebie mięchem, niech się plują, że oni zrobiliby inaczej. A Ty miej to w NOSIE. Jeżeli Maluch zajarzy, że zebrana w sklepie “publiczność” pomoże mu w jego manipulacjach, to doskonale to wykorzysta. Bądź twarda!
Mam ciarki na rękach i włosy stają mi dęba kiedy myślę sobie o tym moim małym manipulancie. O tym, że kiedy wróci z przedszkola, znów odwali jakąś akcję. A ja będę chciała ulec, nie mając sił na kolejne atrakcje. I może ulegnę? Po raz enty – sama nie wiem który. I pewno znów będę drapać się po głowie zastanawiając się nad tym, czy oby na pewno ta jego manipulacja nie jest po to, by mógł wywalczyć u mnie to, co tak naprawdę BARDZO mu się należy.. Choćby właśnie ten czas.. którego wiecznie mam dla nich zbyt niewiele.
A Wy.. też macie w domu małego manipulanta? Jak sobie z nim radzicie?