Bez kategorii

2 pomysły na to, jak przygotować szpinak

Czy Wam też szpinak kojarzy się z dzieciństwem, i z talerzem, nad którym mogliście siedzieć godzinami wpatrując się w zieloną papkę, która nie wyglądała zbyt apetycznie? Przyznam szczerze, że ja szpinaku w dzieciństwie nie znałam, ale oczywiście twardo mówiłam, że go NIE LUBIĘ, bo nikt nie lubił. Teraz jednak wiem jak przygotować szpinak, by nawet moje Bąki wciągnęły obiad ze smakiem i prosiły o dokładkę!

Wiecie co? Głupia byłam, bo w obawie przed tym, że moje Bąki nie ruszą nic ze szpinakiem, trochę im naściemniałam. Kiedy pytali : co to? Mówiłam, że zmielone brokuły – je akurat kochają. A później żałowałam bo się okazało, że tą zieloną papkę to oni wprost UWIELBIAJĄ:D

Kupiłam szpinak mrożony, rozdrobniony już. Tak łatwiej, szybciej.. a my.. Matule, zawsze sobie życie ułatwiać lubimy, prawda? 😉 No właśnie. Nasz wyglądał przed przyrządzeniem tak:

Przyznam się, że ja, osobiście, spróbowałam szpinaku po raz pierwszy jakieś 2 lata temu. I wiecie co? Był OKROPNY! Obrzydliwy wręcz, ale to tylko dlatego, że nie miałam pojęcia jak przygotować szpinak a zrobiłam to sama, stosując się do rad osoby, która też nigdy szpinaku nie przyrządzała.

Tym razem postanowiłam posłuchać SPRAWDZONYCH rad, i skorzystałam na tym i ja, i dzieciaki, a szpinak zajadamy przynajmniej 2 razy w tygodniu bo jest PYYYYSZNYYYY… Jak go podajemy?

Makaron ze szpinakiem i żółtym serem

No dosłownie BANAŁ. Makaron ugotować potrafi każdy i .. KAŻDY ten makaron lubi (chyba.. ale nie sądzę, że tylko my jesteśmy mega wielbicielami włoskiej kuchni)

A jak przygotować szpinak do tego makaronu? kolejny banał. Potrzebujemy:

  • paczka mrożonego szpinaku rozdrobnionego
  • 2 ząbki czosnku
  • serek topiony – my wybraliśmy śmietankowy
  • trochę tartego, żółtego sera do posypania
Nic więcej. Serio? Serio! Wystarczy szpinak wrzucić na patelnię – bez tłuszczu, ma w sobie mnóstwo wody, musi odparować. 

Kiedy już się “rozpuści” dorzucamy przesmażony czosnek – mmmm, jaki zapach.
No i na koniec, dorzucamy topiony serek. Mieszamy… doprawiamy do smaku solą i voila – gotowe, można zajadać:

Pierogi ze szpinakiem

I tutaj znów bez wielkiej filozofii. Ciasto na pierogi każdy robi po swojemu. Farsz? Może być taki jak do makaronu, ale ja zamieniłam serek topiony na twarogowy. Pycha! I trochę lżejsza, bardziej fit wersja 😉

A nasze pierogi prezentowały się tak:

Dlaczego warto jeść szpinak?

  • Witaminki, witaminki.. dla chłopczyka i dziewczynki. Tak. W szpinaku jest całe mnóstwo witamin. Jakich? M.in. witamina : A, C i E, oraz K. Szpinak, to także źródło magnezu oraz fosforu, a dodatkowo zawiera także ryboflawinę, dzięki której migreny już nie będą nam straszne. 
  • Szpinak jest idealny dla sportowców. Dlaczego? A no dlatego, że zawiera pewien roślinny steryd, dzięki któremu wzmacniana jest synteza białek dzięki czemu nasze mięśnie mogą szybko wzrastać. 
  • Zawiera chlorofil – zatem ma wpływ na hamowanie nowotworów
  • Jest NAJZDROWSZY, ze wszystkich mrożonych warzyw
A skoro do tego jest jeszcze smaczny  – NAPRAWDĘ 🙂 – to zdecydowanie polecam Wam zajadanie szpinaku przynajmniej raz w tygodniu. Można go dodawać właściwie do wszystkiego. Do pizzy, do tarty na francuskim cieście, albo do koktajli witaminowych.

A jak to jest u Was z tym szpinakiem? Lubicie? Czy macie jakichś uraz z dziecięcych lat? Jak najczęściej podajecie szpinak? Ulubione przepisy? 😉 

Udostępnij: