Rywalizacja rodzeństwa, jak dzielić miłość na dwoje?

Kiedy rodzi się pierwsze dziecko,nagle okazuje się, że miłość do niego wypełnia całe serducho i chyba nawet nie ma w nim miejsca na więcej. Ale już po kilku miesiącach ( czy latach ) to się zmienia.. pojawia się pustka, zupełnie jakby się to nasze serducho rozciągnęło i prosiło wręcz o to, by wrzucić do niego jeszcze jakąś ważną istotkę. Ta ogromna chęć posiadania kolejnego dziecka przeplata się jednak z myślą, że być może po przyjściu na świat następnej pociechy nie będziemy potrafili dzielić miłości na dwoje ( po równo ) i pojawi się rywalizacja rodzeństwa. Zadanie podwójnie trudne dla każdej mamy, bo będzie musiała nie tylko zbudować silną więź między nowym członkiem rodziny ale też między rodzeństwem właśnie. Jak sobie z tym poradzić?
Wydawało mi się, że też będę miała takie obawy. Bo chociaż druga ciąża była bardziej świadoma, i Feli jest moim małym cudem, jako, że ciąża była zagrożona, kochałam go już od pierwszego testu, który potwierdził moje przypuszczenia.
Przez całych 9 miesięcy – z kawałkiem – wiedziałam, że tym razem nie będzie miejsca na wylewanie łez. Że zajmę się nim sama, że nie pozwolę, by ktoś “odbierał” mi moje macierzyńskie obowiązki.
Wiecie czego się bałam? Tego tylko, że przez ten podział serducha Mikula “zejdzie na dalszy plan”. Postanowiłam jednak słuchać swojej intuicji i sumienia, a nie raz starszych cioteczek i wujka google, dzięki czemu wprowadziłam do domu nowego członka rodziny bez płaczu, rozpaczy i zgrzytania zębów.
Rywalizacja rodzeństwa była mi zupełnie obca – do czasu. Kiedy Feli zupełnie świadomie zaczął “wchodzić z buciorami” na “teren Mikuli” zaczęła się jazda, i to konkretna. Nie tylko o “zabawki” ale i o moje zainteresowanie.
A jak było na początku?
Dziecko musi mieć czas
Dużo czasu, żeby pojąć, co tak naprawdę się zmieniło. Nieważne, że przez całą ciążę czule tuliło twój brzuszek i całowało go świadomie na niego wskazując kiedy pytałaś gdzie jest jego braciszek czy siostrzyczka. Kiedy przekroczysz próg Waszego domu z tym nowym maleństwem, wszystko się zmieni. Starszak nie rozumie, dlaczego Juniorowi trzeba poświęcać tyle uwagi. Czemu trzeba lecieć do niego jak na skrzydłach gdy tylko zapłacze. Jeżeli skupisz swoją uwagę na młodszym dziecku, starszak stanie się sprytnym obserwatorem i wykorzysta “ruchy” młodego 😉 Spodziewaj się zatem, że będzie usiłował przywołać Cię do siebie “na ryku”. Bo skoro młodziak może, to dlaczego nie on? Powinno zadziałać! Proste? No a jak!
Cóż więc zrobić, by tak się nie stało? Przede wszystkim, dziel swoje obowiązki ze swoją drugą połówką. Jeżeli karmisz piersią, to Cię przy tym nie zastąpi, ale przewinąć malucha może, wykąpać, utulić do snu również.
Starajcie się poświęcać teraz więcej uwagi starszakowi. Przynajmniej przez jakiś czas. Noworodek nie potrzebuje jej wcale tak dużo. Przez większość doby smacznie śpi.
Czułości dziel po równo. Chwal teraz starszaka jeszcze bardziej niż wcześniej i POZWALAJ mu pomagać przy obowiązkach. Pozwól przynieść pieluszkę, podać szczotkę czy mydełko. Wieczorową porą leżakujcie razem przy przyciemnionym świetle i umacniajcie relacje między Waszą trójką.
Nie łatwo jest dzielić miłość po równo, bo chociaż każde dziecko zawsze kocha się najmocniej na świecie, to jednak inaczej. A wychowanie więcej niż jednego malucha jednocześnie to prawdziwe wyzwanie. Warte jednak każdej wylanej łzy, bo jedną łzę zastępują dziesiątki uśmiechów. 🙂