Bez kategorii

Czas, który pachnie Świętami

Wyglądam przez okno, a później patrzę na ścianę. Zegar odlicza godziny.. z kalendarza wyrywam jedną z ostatnich już kartek. Pada… DESZCZ pada. Żaden tam biały puch, który przecież powinien je zwiastować.. Święta! To już jutro.. Już za chwilę.. Opłatek jest, i pierwsza ryba gotowa. W kącie stoi choinka. Zapalam lampki… NIC… zupełnie nic nie czuję. 








Siedzę tak sama, w pustym mieszkaniu, patrząc na tlące się światełka. W tle słychać White Christmas i krople uderzającego o parapet deszczu. Na oknie śnieżynki z papieru, w ręku kubek kakao..

Porządek. Wszystkie zabawki w skrzyni. I nawet okna udało się umyć. Nikt nie odcisnął na lodówce małych paluszków. Nie rozlał mleka na podłodze. Nikt nie prosi o śniadanie o trzeciej w nocy. Nikt nie skarży, nie bije, nie krzyczy..

Mam czas.. duużo czasu, którego zawsze mi brakuje. Czas, który dłuży się, jakby miał być wiecznością bo..

Nikt nie mówi “Mamo kocham Cię najmocniej przez cały świat”.. nie zasypia przy mnie gładząc moje włosy. Nie tuli mnie małymi rączkami. Nie słyszę radosnego śmiechu.. Nie widzę roześmianych oczek.

……………………………………………………………………………………………………………….

Już są.. Dorzucamy jeszcze kilka bombek na choinkę. Siadamy przy niej i świąteczne piosenki brzmią już zupełnie inaczej. Razem nucimy “Cichą noc”, a później patrzymy na tlące się lampki zupełnie nic nie mówiąc.
I to jest ten czas.. CZAS, który pachnie Świętami.

Ten jeden raz w roku, warto się zatrzymać. Odłożyć to, co mieliśmy zrobić wczoraj, na po Świętach. Przestać słuchać sumienia, które najchętniej zagnałoby nas do pracy i odpocząć, nabrać sił, celebrować te chwile.

To czas, na podejmowanie decyzji, na przemyślenia, plany, uporządkowanie marzeń. Dobry moment na wyznaczenie nowego celu i wszelkie podsumowania.

To był dziwny rok, cudowny dla mnie, i najlepszy ze wszystkich moich lat. Rok, który obfitował w ogrom wydarzeń. Nowe znajomości, przyjaźnie.. wiele projektów i mnóstwo planów na później.
Rok, który zmusił mnie do zastanowienia..i prawie wymusił na mnie decyzję o zamknięciu bloga.

PRAWIE… bo zdałam sobie sprawę, że to też rok, który uświadomił mi, że to wszystko dzięki temu miejscu. Dzięki tysiącom cudownych czytelników, i mojemu wirtualnemu ekshibicjonizmowi. Znacie nas prawie na wylot. Podtrzymujecie na duchu, klepiecie po ramieniu, i dajecie kopniaka, kiedy mi tego potrzeba.

Żal.. żal byłoby tak po prostu z tym skończyć. Dlatego daję sobie czas.. Być może kilka dni, może kilkanaście.. Może trochę dłużej. Odpocznę od tego miejsca, i wrócę z nowymi pomysłami i ( mam nadzieję ) przestanę wątpić..

A Wam – moi Drodzy – życzę przede wszystkim wewnętrznego spokoju- pięknych, Rodzinnych Świąt, i tego czasu, który pachnie Świętami! Bo Święta to nie tylko tradycja – to stan ducha. 

Udostępnij: