Bez kategorii

Jak oszczędzać na wodzie? 7 praktycznych rad!

Od dłuższego czasu zastanawiałam się co mogę zrobić, żeby choć odrobinę zmniejszyć nasze wydatki. Zarówno te, dotyczące zakupów, jak i te związane z rachunkami  i codzienną eksploatacją wody, czy prądu. Znalazłam kilka sposobów, które naprawdę działają!

Bardzo rzadko goszczą u nas sklepowe soki, napoje, syropy do rozcieńczania i inne, chemiczne i DROGIE paskudztwa. Ten słodki smak, wolimy zastąpić najzwyklejszą wodą, lub herbatą, własnoręcznie przygotowaną.
Niestety woda z naszych kranów zdatna jest jedynie do mycia naczyń – ogromne ilości kamienia, i nieprzyjemny smak. Nawet grzałka czajnika elektrycznego, nie dała sobie  z nią rady.
Kupowaliśmy więc całe baniaczki wody mineralnej, i taszczyliśmy je ze sklepu, a później wlewaliśmy do czajnika, czy do szklanki.
Dziennie, wypijaliśmy około ” 5 zł wody” – jakkolwiek by to nie brzmiało.
Udało się nam ograniczyć ten koszt do kilkunastu groszy dziennie – a wszystko dzięki dzbankowi z filtrem – DAFI!
Tak, tak.. rzeczywiście otrzymałam go w trakcie spotkania blogerek, jednak nie tym dyktowana jest moja opinia. Od dłuższego czasu planowałam zakup tego cuda, zaczytując się pozytywnymi opiniami innych, testujących. I chociaż byłam przekonana, że sama również chcę spróbować, nie do końca wierzyłam w “magiczne” właściwości filtra, który umieszczamy w pojemniku czajnika DAFI.

Oczywiście największym optymizmem w tej kwestii, wykazał się Mikołaj, i nie mógł już doczekać się testów. Woda mu smakowała – a tej z kranu NIGDY nie chciał pić, nawet po wcześniejszym przegotowaniu.

Dafi , zwyciężył również w teście czajnika elektrycznego. Przefiltrowana, i przelana do niego woda nie zostawiła kamienia na grzałce nawet po wielokrotnym gotowaniu.
Jestem zachwycona jego działaniem., i już rozglądam się za jakimiś promocyjnymi filtrami, co by zrobić ich zapas. Nie muszę już przynosić do domu – codziennie – ciężkiej butli z wodą. Dafi, “robi to za mnie”.

…………………………………………………
Dzięki Dafi, nie musimy kupować wody mineralnej,ale oszczędzamy również na jej zużyciu. Jakie są nasze sposoby?

1. Zauważyłam, że najwięcej wody “ucieka mi ” podczas mycia zębów- serio… Jakiś taki dziwny zwyczaj miałam, że wchodziłam do łazienki, moczyłam szczoteczkę, nakładałam pastę i szorowałam zębiska a.. woda nadal sobie leciała.. Nie jakimś tam wielkim strumieniem, ale jednak. A przecież wystarczyło wziąć do ręki zwykły kubeczek, i nalać do niego tej wody, żeby po wyszczotkowaniu zębów, wypłukać buzię jego zawartością. To samo z resztą było, przy myciu rąk czy twarzy.. zamiast przykręcać wodę, pozwalałam, żeby się lała wielkim strumieniem – PRZYKRĘCAM.

2.Kąpiel.. No fajnie jest tak raz na jakiś czas położyć się w wannie PEŁNEJ ciepłej wody i pachnącej piany. Fajnie, ale nie tanio! Wiecie, ile można zaoszczędzić, biorąc szybki prysznic? To tylko dziesięć litrów wody, podczas gdy kąpiąc się w wannie, zużywamy jej nawet 180 litrów!! Przemawiają do mnie te statystyki, i faktycznie zamieniłam codzienną kąpiel na prysznic albo… Wskakuję czasem do wody, po kąpieli chłopców.

3.Spłukiwanie! No wiem, wiem.. mawiają, że przecież nie trzeba używać spłuczki za każdym razem. JA MUSZĘ! Tak już mam! Ale… przecież nie wszystko trzeba wrzucać do kibelka – dzięki temu odejdzie nam kilka spłukiwań dziennie. Bo na przykład taka chusteczka… można ją umieścić  w koszu, zamiast w muszli klozetowej.

4.Remonty! Nauczona doświadczeniem z poprzedniego mieszkania, poprosiłam Tatulka, żeby zajął się naszą spłuczką.. Kapała z niej woda, kropelka, po kropelce. Przelatywała ta woda niezauważona, do momentu, aż nie przyszedł rachunek. Spłuczka naprawiona, woda nie kapie, zgadnijcie, ile zaoszczędziliśmy na wodzie? 50 zł na miesiąc! Mało? Dla mnie nie! Także WARTO sprawdzić czy coś, gdzieś Wam nie kapie- kran, spłuczka.. Naprawić.. a na pewno i Wam uda się zaoszczędzić. Będzie zdziwienie, przy kolejnym rachunku, zobaczycie;)

5.Mycie naczyń! Tak, zmywarka – ponoć bardzo oszczędna. Ja nie lubię  – wkurza mnie to wkładanie, wyjmowanie, wkładanie , wyjmowanie… ( czy ktoś tutaj ma zakazane myśli?:D) Jakby nie było, nasza mini kuchnia i tak zmywarki nie pomieści. Dodatkowo nie stać nas też na taką inwestycję choć mam świadomość, że szybko by się zwróciła. Ale mam inny sposób, na oszczędzanie wody w trakcie mycia naczyń. Zlew dwukomorowy. W jednej z nich woda gorąca – z płynem. W długiej, spłukujemy detergent pod niewielkim strumieniem wody. Oszczędzamy przy okazji tez płyn do mycia naczyń:) to takie dwa w jednym – kusi bardziej;)

6.Mycie auta, podlewanie kwiatków! Szczerze? Ani jedno, ani drugie mnie nie dotyczy:D NIe znajdziecie u nas żadnej żywej roślinki.. I już nawet czasem myślę sobie – dlaczego? Chyba bym ich nie ukatrupiła, nie? Kaktusem bym się zająć potrafiła;)  W każdym razie, mój Tatko, NIGDY nie myje auta używając węża.. Woda do wiadra – zużycie wody mniejsze. A kwiatki? Wiecie czym podlewa je moja Mamcia? Deszczówką!! Oczywiście nie mówimy tutaj o sytuacji, kiedy deszcz nie padał od kilku tygodni;) ale z tego co wiem, to nie chodzi tutaj tylko oszczędność, ale też o to, by odpowiednio dbać o rośliny. Bo na przykład taki storczyk – lubi TYLKO deszczówkę. Wiem co mówię, storczyki Mamci są przepiękne!



A Wy.. macie jakieś swoje sposoby na oszczędzanie na wodzie? Chętnie poczytam, być może wprowadzimy je w życie;)

Udostępnij: