Bez kategorii

Miasto vs wieś

Wychowałam się na wsi, o czym wspominałam niejednokrotnie. I dobrze mi tam było, chociaż zdarzało się, że tuż po wakacjach zazdrościłam kolegom z klasy sierpniowych wojaży z Rodzicami nad morze albo w góry. My nigdy nie wyjechaliśmy na wspólne, rodzinne wakacje. Bo ktoś musiał dopilnować gospodarstwa. Ale miałam piękne dzieciństwo. Lubiłam spacery polną drogą, i obserwowanie deszczu meteorytów. Lubiłam pomagać przy żniwach i innych pracach w gospodarstwie. Lubiłam tam być.. Po prostu..

Mieszkałam tam aż do czasu, gdy poszłam na studia. Po raz pierwszy zostałam rzucona na głęboką wodę, i chociaż wcześniej często marzyłam o tym, żeby zamienić tą moją wieś na miasto – mimo wszystko – to byłam przerażona, serio.
Poznań był dla mnie.. OBCY, dziwny. Był jak inny świat. Tam żyło się szybciej, inaczej.. Teraz śmieję się z tego wszystkiego ale wierzcie mi, że pierwsza samotna podróż tramwajem była okropna. Nie umiałam się połapać w rozpisce i wyjechałam gdzieś poza miasto, nie mając pojęcia GDZIE JESTEM? Dobrze, że przynajmniej bilet potrafiłam skasować;)  Oj chciało mi się wracać na tą moją wieś.. ale z czasem nauczyłam się nowego życia. Poznałam jego uroki i.. pokochałam to miasto.

Miałam okazję obserwować bawiące się tuż obok trzepaków dzieciaki, place zabaw pełne maluchów i ich mam. Co weekend coś się działo. Można było gdzieś wyjść, coś zobaczyć, z kimś się spotkać. I chociaż była praca, to jednak tego czasu na “coś innego” też było więcej. Wtedy pomyślałam sobie – Dzieciaki z miasta mają jednak lepiej.

Wiecie co myślę teraz, po latach, mając okazję wychowywać swoje dzieci w mieście? Że nie chciałabym wrócić na wieś na stałe. Oceniam możliwości Dzieci wiejskich i miejskich i stwierdzam, że tutaj dzieje się znacznie więcej ciekawych rzeczy. Jest bezpośredni dostęp do rozrywek, szkół, przedszkoli, bibliotek.
I autobus czy pociąg zawiezie nas wszędzie, gdzie tylko zechcemy. Poczta o trzy kroki stąd, sklep tuż obok. Przychodnia zdrowia i kościół. I nawet jeśli tego czasu wolnego jest tak niewiele, to się go NIE TRACI – na dojazd, na rozmyślanie co by tu zrobić..

Nie tęsknię  za mieszkaniem na wsi. Ale tęsknię za domem. Dlatego dalej lubimy tam być, a wycieczka do Babci i Dziadka jest lepsza, niż wizyta w cyrku 😉 OD CZASU DO CZASU 😉 TYLKO 😉
……………………………………………………………………………………..

Pamiętacie Kids Hits? Na pewno:) Był piżamkowy konkurs, który bardzo Wam przypadł do gustu:)
Mieliście okazję zobaczyć Mikołaja w dresiku z tego sklepu już  w poprzednich wpisach.
Bo bajki, to to, co Tygryski lubią najbardziej. U nas jest ostatnio faza na Spidermana. Stąd też odpowiedni nadruk na dresiku. PRZETESTOWALIŚMY:)

Powiem Wam szczerze, że trochę się obawiałam o jakość ciuszków. No Wiecie, że się zmechacą po pierwszym praniu, że coś zafarbuje, że… z resztą.. co ja Wam będę opowiadać. Wiecie same jak to jest, jak kupicie fajny ciuszek i chcecie, żeby go Bąk jak najdłużej nosił. 😉
Ale mogę Wam powiedzieć, że obawiać się o jakość nie trzeba. Ubranka są super, dresik prany kilka razy – dalej jak nowy. No i teraz już wiem, gdzie kupię ciuszkową wyprawkę do przedszkola:D W żadnym innym sklepie nie znalazłam tylu fajnych ubranek z Myszką Mickey, Świnką Peppą i innymi superbohaterami:) a do tego cena też nie najgorsza no i ta dostawa… raz dwa. Zupełnie, jakby ciuszki się teleportowały;)
Powinnam też wspomnieć o przemiłym właścicielu sklepu, który żadnego maila nie pozostawi bez odpowiedzi;) No.. Matule.. mówię Wam. Tam warto zostawiać pieniądze;)

 ………………………………..
Jak widzicie, moi Chłopcy również lubią to miejskie życie. A Wy? Gdzie wolicie mieszkać?

Udostępnij: