Dziecko w sieci

Internet to kraina wiedzy.. Nie znam mądrzejszego wujaszka od wujcia GOOGLE. Kiedy mam jakiekolwiek wątpliwości dotyczące jakiegoś tematu, zawsze wpraszam się do niego na kawkę. A on cierpliwy jest, i łaskawy ! Wprawdzie czasem też “gada” trzy po trzy, jednak zwykle raczy mnie sprawdzonymi informacjami. Moim zdaniem to naturalne, że kilkulatek chce być częścią tego świata. Że jest zainteresowany możliwościami nie tylko komputera, ale też internetu.
![]() |
Źródło |
Tak, pozwalam Mikołajowi korzystać z możliwości komputera. Nie codziennie, nie po kilka godzin, ale raz na jakiś czas! I nie, nie uważam, że to za wcześnie, że jeszcze się nasiedzi, że to niewskazane.
Jest wiele ciekawych miejsc w sieci, które są przeznaczone właśnie dla najmłodszych. Gdzie znajdzie coś dla siebie nawet trzylatek. Rozwiązywanie interaktywnych zadań, granie w proste gry, wszystko to ma pozytywny wpływ na rozwój intelektualny malucha.
To nie marnowanie czasu – to nauka przez zabawę. A do tego rozwijanie refleksu, cierpliwości i zdolności podejmowania szybkich decyzji.
Oczywiście nie zastąpimy tradycyjnej książki ebookiem, i nauki w szkole czy przedszkolu internetowym kursem językowym. Ale sieć daje ogromne możliwości, i naprawdę warto z nich korzystać.
Gramy w gry – czasami proste wyścigi, którymi byłby zafascynowany każdy chłopiec, innym razem w takie z morałem i bardzo rozbudowane, w których trzeba zrobić coś więcej niż tylko skręcić w prawo lub w lewo. Programy interaktywne nauczyły Mikołaja kolorów, cyfr, i alfabetu. Ja nie byłam tak skuteczna w roli nauczycielki w tym wypadku;) Ale najbardziej cieszy mnie fakt, że zna już sporo angielskich słówek, i oswaja się z tym językiem dzięki wirtualnemu światowi.
Wychowanie bez TV? Bez komputera? Ani mnie to ziębi, ani grzeje. Jednak mając prawo wyboru, zdecydowanie nie odmówiłabym Dzieciom tych rozrywek. O ile dobrze rozporządzamy ich czasem w wirtualnym świecie, mogą na tym tylko skorzystać.
………………………………………………..
Pogoda ma się zepsuć – takie wieści do mnie dotarły.. Padać będzie, MOCNO padać. i ochłodzić się ma.. i pewnie zaraz po spacerze – w kaloszach i przeciwdeszczowym płaszczyku – przybiegniemy do domu zastanawiając się, co by tu robić, żeby się nie zanudzić.
Komputer, fajna sprawa, ale wiecznie przy nim siedzieć nie można. Za to można go wykorzystać w jeszcze inny sposób.
Jest tutaj jakiś wielbiciel kolorowanek?:) Dla mnie to było kiedyś zło konieczne;) Ale kiedy poszłam do szkoły, polubiłam zabawę z kredkami. Moje Bąki też coraz częściej po nie sięgają, a jako, że Matkas zdolności plastycznych nie posiada ( Bozia inne dała;)), to szukam pomocy w wirtualnym świecie.
I znajduję.. O TUTAJ NA PRZYKŁAD.
Mamy fazę na Myszkę Mickey.. i najazd Kubusia Puchatka.. Takie cudowności ostatnio Chłopcom wydrukowałam:
I gdyby nie to, że skończył się tusz w drukarce, pewnie pokusilibyśmy się jeszcze o inne postacie Disneya, no i przede wszystkim i PEPPĘ, bo i o niej nie zapomniano.
Są kolorowanki z Monster High, Dorą, Gormittami, HEllo Kitty i.. no i jest ich jeszcze tak dużo, że nie sposób wszystkich wymienić:)
Zajrzyjcie na TĄ STRONKĘ, i zróbcie sobie zapas wydruków.. A kiedy przyjdzie do Was w deszczowy dzień Wasza mała Pociecha, i oznajmi jednoznacznie, że jest okrutnie ZNUDZONA, wyjmiecie je z teczki i.. zdążycie w spokoju wypić kawę, która już i tak dawno ostygła;))
………………………………………………………
A Wy, korzystacie z możliwości internetu? Wasze Dzieci spędzają czas w wirtualnym świecie? Na jakie strony zaglądacie?