VitaPiracki konkurs– wyniki i “daj mi cioś śłodkiego”

Standardowo… Codziennie proszą o coś słodkiego. Jak nie “koladkę”, to “ciukielka” , jak nie “ciaśtećko” to chociaż “liziaćka”.. Nie daję. W nadmiarze;) bo jak proszą, to trudno mi odmówić im łakoci. Ale nie ukrywam, że mam później wyrzuty sumienia. Bo czy to, czym Bąki się na co dzień zasładzają, na pewno jest zdrowe? eeee… nie sądzę..
Jak czekolada, to gorzka.. Jak żelki, to witaminowe.. a jak “liziaćki”, to VitaPirackie🙂 Bo przecież nikt nie mówi, że nie można sobie raz na jakiś czas osłodzić życia.
Kilka razy spotkałam się z różnymi witaminowymi słodkościami – najczęściej były to właśnie żelki, i lizaki. Nie zawsze zachwycał mnie ich skład, ale REKLAMA robiła wodę z mózgu – taka jej rola – i kupowałam. Po czym okazywało się, że WYJĄTKOWOŚĆ produktu, tkwi wyłącznie w jego wygórowanej cenie.
Mimo to dalej wolałam kupić aptecznego lizaczka, niż tego marketowego który.. achh.. no właśnie.. czy ja już Wam mówiłam, że NIENAWIDZĘ marketów? Po kilkudziesięciu minutach sklepowego maratonu w trakcie którego drżę o to, by żaden słoik nie został zrzucony, ani jedno pudełko z ciastkami nie ucierpiało i nie została rozbebeszona żadna bułka staję wreszcie w kolejce, przy kasie. Zadowolona , bo tym razem żaden z Bąków nie wrzucił do kosza żadnej zbędnej rzeczy ..Aż tu nagle, na wysokości ich oczu pojawia się WYSTAWIA LIZIAĆKÓW. FUCK. JEśli jesteśmy w sklepie tylko w trójkę, nie ma szans bym wygrała walkę o ten “skarb”. odpuszczam.. pokazuję aptekę tuż obok i kiedy zapłacę za zakupy wędrujemy do niej po zapas liziaćków.
A co Dzieć lubi najbardziej? Jak jest smacznie, słodko i KOLOROWO.. No to Matule coś Wam powiem, bo może jeszcze któraś z Was nie zna. Jeśli któregoś dnia znów będziecie świadkami Dzieciowego buntu, którym to pragnie on Wam oznajmić, że bez liziaćka ze sklepu nie wyjdziecie, pokażcie Mu syrenkę, majtka, pirata i papugę! VitaPirackie lizaczki to nie jest zwyczajna słodkość, to suplement diety. Dlatego owocowy smak kryje w sobie mnóstwo witamin, i kwas foliowy. Wiesz Matulu, że kiedy Twój Bąk liźnie sobie taki słodzik, dostanie w prezencie aż 50 procent dziennego zapotrzebowania na najważniejsze witaminy? A drugą połowę, to już sobie wciągnie z soczkami , obiadkiem i innymi posiłkami.
No co.. nie Wierzysz? w ulotkę się wczytaj. 😉 Wiosna przyszła.. zacznie się wielkie chorowanie, bo jeszcze ze snu zimowego nie zdążyliśmy się obudzić. Nie sięgaj po kolejną kostkę czekolady, trzeciego batonika i piąte ciasteczko. Zaprzyjaźnij się z VitaPiratami i wrzuć DZieciowi lizaka, do szkolnego plecaka;) niech sobie liźnie, na zdrowie:)
A jako, że ze nami już VitaPiracki konkurs, troje z Was będzie miało okazję wypróbować te słodkości:) Do kogo lecą witaminowe zestawy?
Wygrywają:
Magdalena Mojska
Dominika Kobryn
Tymon Lejczak
Gratuluję serdecznie i proszę o maila z danymi do wysyłki nagrody na kobieta.z.zawodu@gmail.com
A Wy, Matule, czym pozwalacie się zasłodzić swoim Bąkom i jak często?;)