Wszystko i nic

Wyznania prostytutek – Puszczalska.. cz.1

Jest ładną, inteligentną dziewczyną o delikatnych rysach.. Wygadana, pomysłowa, wypowie się w każdym temacie. Nie za niska, nie za wysoka.. Ani gruba, ani chuda.. Ot taka .. idealna wręcz. Mama półrocznego Chłopca, Żona kochającego Męża. Na co dzień przykładna Pani Domu, gotująca obiadki, która od przeciętnej Dziewczyny różni się tylko jednym.. zarabia na życie dupą.. Wyznania prostytutek – dziś część pierwsza!

Wyznania prostytutek – W Łodzi mieszka od zawsze..

 

Jej Rodzice umarli zanim osiągnęła pełnoletność – wypadek samochodowy, w którym straciła też Brata. W dniu osiemnastych urodzin okazało się, że musi spłacić dług, który zaciągnął jej Ojciec. Pracowała na pół etatu w pobliskim spożywczaku. Ile dostawała na rękę? MARNE GROSZE.. Trudno było jej wyżyć z tych ochłapów.

Po jakimś czasie dowalił się komornik.. Zjawiały się też jakieś czarne charaktery próbując usilnie wyciągnąć od niej ostatni grosz. Nie miała kasy, ledwo starczało na jedzenie. Tego wieczoru dobrał się do niej z łapami. Zgwałcił ją. Po czym dodał : dasz mi dupy kilka razy i będziemy kwita.
Zaszyła się w mieszkaniu i zalana łzami myślała tylko o tym, że świat zupełnie jej się zawalił. Kiedy opowiedziała o sytuacji “najlepszej przyjaciółce”, ta odwróciła się na pięcie i nigdy więcej jej nie widziała. Tak samo było z resztą.. podłych, zakłamanych ssaków dwunożnych, które są wilkiem drugiemu człowiekowi.

Bała się..

Drżała na samą myśl o wyjściu z domu.. ale on wiedział gdzie mieszka.. Nie wiedziała co zrobić, nie było nikogo, kto mógłby jej pomóc.. Pewnego dnia, w drodze ze sklepu spotkała Bożenkę. Zaryczana, ocierała łzy rozmazując tusz do rzęs po policzkach. Zdziwiła się, gdy ta zapytała co się stało. Ktoś jednak naprawdę przejął się tym, że płacze..Nie miała nic do stracenia.. w dodatku tak bardzo chciała z kimś porozmawiać..

Nie wróciła już do domu.. Pozwoliła Bożence pokierować jej życiem… i tak zaczęła się jej przygoda ze sponsoringiem. To prawdziwe wyznania prostytutek.

………………………………………………………………………………………..

“Znam” Aśkę od kilku miesięcy.. czyta tego bloga prawie od samego początku. Jest mi bliska.. TAK, BARDZO bliska, pomimo, że inaczej postrzegamy pewne sprawy..
Spotkałyśmy się w weekend.. Nie planowałyśmy tego wcześniej ale jako, że miałam do wykonania “detektywistyczne” zadanie a Ona zgodziła się mi pomóc, nie zastanawiałam się ani chwili.
Na dworzec wyjechał po mnie Jej Mąż. Nie mieliśmy okazji porozmawiać przed tym spotkaniem, ale polubiliśmy się od pierwszego “cześć”. Był wtajemniczony.. Wiedział też, że może gadać ze mną o sprawach xxx. Ustaliliśmy więc, że też pracuje w tej “branży”.. I wie doskonale czym zajmuje się Asia..
No way.. patrzyłam Mu w oczy kiedy o tym mówił i jestem przekonana, że to było zupełnie szczere wyznanie..Czyżby tak tym przesiąknął? Czyżby codzienne wyznania prostytutek nie były dla niego niczym przerażającym?
……………………………………………………………………………………..

– Chodź.. pojedziemy do Bożenki.. Pokażę Tobie gdzie to się zaczęło..

Niewiele miałam czasu, nie chciałam go więc marnować. Blok.. o taki sobie zwyczajny zupełnie.. Nie na przedmieściach.. gdzieś w centrum. Ostatnie piętro.. windy brak. Złapała mnie lekka zadyszka zanim się tam doczłapałyśmy.
Asia ma swój klucz, nie czekała aż ktoś otworzy. Weszłyśmy do środka.. “ładnie..”  , pomyślałam.. czyściutko, pachnie świeżymi kwiatami.. tylko jakoś.. pusto.. z korytarza rozchodziły się drzwi do trzech pokoi.. Każdy był zamknięty.. Tylko na prawo, salon.. bez drzwi. W rogu siedział jakiś napakowany typek i oglądał TV. Uśmiechnął się, przedstawił.. podał rękę.. Usiadłam. Asik zaproponowała herbatkę, ale wolałam wypić u Niej.

“Gdzie jest Bożenka?” Zapytałam tylko..
Pracuje , odpowiedział Duży Pan i mrugnął okiem.
“Nieee… ona nie.. ona jest ze mną. nie będziesz robił jej zdjęć”

c.d.n.

Udostępnij: