Bez kategorii

Bo z biedą nie wygrasz..

Kocham swoje Dzieci.. najbardziej na świecie. Oddałabym im ostatni okruszek chleba nawet gdybym sama miała cierpieć z głodu. Oddawałam.. Aż w końcu, musiałam oddać to, co dla mnie najcenniejsze.. Bo jestem BIEDNA..

Jak to jest? No jak to jest w tym naszym kraju, powiedzcie mi proszę, że Matka, która kocha swoje Dziecko najbardziej na świecie, NIE UDERZY, nie zwyzywa, i daje Mu najpiękniejszy prezent – swój czas – skazywana jest na takie cierpienie?
Jestem zbulwersowana pewną sytuacją. Znam tą Kobietę! no znam ją od najmłodszych lat.Starsza ode mnie o kilka wiosen, bawiłyśmy się razem w piaskownicy.. Założyła Rodzinę. Trójka Dzieci, Ona i Mąż, na małej kawalerce około 30 metrów. Widać, że im się nie przelewa. Meble nie są najnowsze, dywan już ledwo “zipie”, nie mówiąc już o stanie sprzętów. A w lodówce zawsze choć pasztet – bo tani.. i kilka pajd chleba w szafeczce tuż obok.
Nadia – urocza… uwielbiam jej wielkie oczęta, które patrzą na każdego z takim zaufaniem. Damian, rezolutny pięciolatek.. No i Ksawery.. Podbiegł do mnie kilka razy prosząc o trochę “ziupki”.. Był czysto ubrany, zadbany.. jak i cała reszta.. tylko.. głodny..
Nie dalej jak w ubiegłym tygodniu, znalazłam obok gnieźnieńskiego, osiedlowego śmietnika kilka nietkniętych puszek z unijną żywnością. To mogło być kilkudniowe wyżywienie dla TEJ RODZINY! MOGŁO.. ale nie było, bo jakiś TĘPAK obdarował żywnością DLA POTRZEBUJĄCYCH pewnego BURAKA, który brał – bo było za darmo, a nie dlatego, że potrzebował.

Cholera! Dzieci czysto ubrane, roześmiane od ucha do ucha.. MĄDRE i mimo opinii nieludzkich istot SZCZĘŚLIWE musiały opuścić swoją kochającą Rodzinę, bo w lodówce była tylko pasztetówka!?
Jakim prawem odbiera się u nas Dzieci Matkom, które oddałyby im ostatni okruszek chleba bo kochają je nad życie ale SĄ BIEDNE?? Dlaczego kiedy idą do opieki społecznej słyszą tylko – rusz dupę i zapracuj??
No z przyjemnością! Ja wiem, jaka była Jej sytuacja.. Mąż harował od świtu do nocy za marne 900 zł, które wystarczało jedynie na kosztowne leki Nadii i wszystkie opłaty.
Dzieci nie dostały się do przedszkola.. Jak więc miała pracować? Czy sześciolatka jest na tyle “dojrzała” by mogła zostać w domu z młodszym rodzeństwem? Sama?? Bo takie rady usłyszała ta Kobieta gdy zjawiła się w urzędzie pracy.
Opieka społeczna, organizacje… Sranie w banie i TYLE!
Bo na Dziecko, które trafi do Domu DZiecka Państwo potrafi dopłacić kilkanaście stówek ( i ja to rozumiem, popieram, o ile Dziecko zostało odebrane Rodzinie, która sobie na nie nie zasłużyła).
Ale dlaczego odbiera się pociechy Rodzinom, których JEDYNYM przewinieniem jest ich BIEDA??

Do czego zmierza ten kraj?? A kiedy pomyślę o przyszłości.. ściska mnie w gardle i odczuwam niepokój.. bo co by było , gdyby….? 🙁 Ehh… Trzymam kciuki, by Dzieci SZYBKO wróciły do ukochanych Rodziców.. (!)

Udostępnij: