Co u nas słychać ?

Dziwny ten Nowy Rok.. Zaczął się w sumie pasmem nieszczęść.. i rozczarowań.. przeczuwałam, że coś, gdzieś się czai.. i, że w końcu zawleczka zostanie wyciągnięta .. a wtedy to już się posypie…. albo złe.. albo dobre..
I tak się próbuję doszukać jakichś pozytywów.. Hmmm.. najpierw ten Stary Rok , zakończony życzeniami “obyś zdechła”.. nie ma co ….. BARDZO oryginalne;)
No i mój laptop przecież. o Mamo.. już byłam pewna, że zmarł śmiercią naturalną, na szczęście okazało się , że nie doceniam możliwości mojego Brata, który opanował zagrożenie i metodą “usta , usta” przywrócił do go życia:) “serducho” bije mocno.. nie stracił żadnego “narządu wewnętrznego”.. Wrócił z zza światów dla mnie, więc chyba kocha mnie tak samo, jak ja Jego:D
No ale później aparat.. i tutaj już niestety nic nie da się zrobić:( Ubolewam nad tym okrutnie bo w Nowym Roku też spadły mi drastycznie obroty i nie wyrabiam zwyczajnie z tekstami.. także zdążam z opłacaniem rachunków, ale o zakupach sprzętowych nawet nie mam co myśleć:(
Pocieszam się, że jakieś kiepskie zdjęcie może uda mi się czasem cyknąć telefonem;)
No właśnie…i ta moja moc.. łojjjj długo by gadać.. czyżbym nie miała już motywacji? Nie wiem co się ze mną dzieje, ale nie siadam już do komputera z takim zapałem jaki kiedyś.. coś się zmieniło… Męczy mnie myśl o tym, że zaraz znów trzeba pisać na tematy, które zupełnie nie współgrają z moimi zainteresowaniami.
Wiecie.. chyba przyszedł taki moment, że … chciałabym wyjść DO LUDZI. Bo mimo mojej wrodzonej nieśmiałości (;)) , jednak uwielbiam kontakt z różnymi typkami.. i tęsknię… tęsknię do tego prawdziwego świata.. bo tkwię w tym wirtualnym już tak długo, że pomału zaczyna mi się wydawać, że nic innego poza nim nie istnieje..
Pojawiła się szansa, by się wyrwać.. to jedna z dobrych wiadomości.. o której na razie więcej nie powiem, co by nie zapeszać:) ale trzymajcie mocno kciuki bo to może być spełnienie moich marzeń:)
NO i akcja dla Frania:) Uwierzycie, że od piątki do tej chwili udało nam się zebrać ponad 800 zł?:) A na fb trwają też licytacje (KLIK) i mam nadzieję, że dzięki wszystkim tym działaniom, na które poświęcam jednak sporo czasu, uda nam się pomóc temu Bąkowi:) Franek namalował dla Was obrazek:) zajrzyjcie do albumu z licytacjami, bo można go kupić:)a to naprawdę JEDYNE takie dzieło:)
No i cóż Wam więcej powiedzieć:) Podziękować muszę, znów:) za wsparcie przy każdej okazji, i na każdy możliwy sposób:) Bo Wiecie.. czasem mam takie dni, że mam ochotę wziąć do ręki garść tabletek i zwyczajnie je połknąć zapijając butelką wody… Dzięki moim Chłopcom i Wam.. NIGDY TEGO NIE ZROBIĘ:)
A już jutro będzie konkurs domkowy:) Bądźcie czujni:) Moc uścisków podsyłam.. i proszę.. trzymajcie te kciuki, bo naprawdę BARDZO się przydadzą:)