Bez kategorii

UWAGA – Niania!

Normalna to kolej rzeczy, że przychodzi moment, w którym to Dzieć musi się od Maminej “spódnicy odzwyczaić”. Bywa, że Matkasowi jednak trudniej do nowej sytuacji przywyknąć, bo i pojawia się myśl – co ze mnie za Matka? Jednak mus, to mus.. i zwykle zanim  Bąka rzucimy na głęboką wodę, na horyzoncie pojawia się MOC nr. 1 – Niania! A tej z zamiłowania, to ze świeczką szukać!

Ostatnio temat dotyczący wychowania Bąka jest niezwykle modny. Mama Klockowa zaszalała, i Mama Makóweczek dodała coś od siebie. Jedni mówią “Nie wychowuj mi dziecka”, inni nie sprzeciwiają się radom świata.. A są też tacy co żyją  i wychowują wręcz “książkowo”.

Prawda jest jednak taka, że i Świat, i MOC w końcu do Bąka dotrą! I choćbyśmy się rękami i nogami zapierali – będą nam Dziecia wychowywać. MOC- tak jak ją chowano. Świat- kierując się tym, co modne.

Pracuję.. bo kocham to, co robię! Bo mogę się w pewien sposób wykazać i czuć, że komuś jeszcze do czegoś jestem potrzebna. Nie wiem, czy to co robię, to kres moich możliwości ale wiem, że ambicje mam większe! Brakuje mi kontaktu z ludźmi – maile, telefony , to zupełnie inna bajka.. Pewnie więc za jakiś czas, będę celować gdzieś wyżej.. tam, gdzie póki co nie sięgam nawet stojąc na czubkach palców.

Wiedziałam, że idę w dobrym kierunku.. Bąki potrzebują poświęcenia.. Jaki mają pożytek z Matuli, która całymi dniami usiłuje zrobić wszystko na raz? Potrzebowałam kilku godzin na pracę. Tylko tyle! Kilka godzin spokoju, kiedy nikt nie będzie się tłukł, prosił co chwilę o picie.. Nie zdejmie rajstop i nie wywinie przez to koziołka. Nie zatrzaśnie się w łazience, nie rozsypie całej zawartości kosza na śmieci. Nie obetnie włosów Bratu ani nie zje połowy tubki pasty do zębów!
Do przedszkola Miko się nie dostał. Żłobków w Gnieźnie jak na lekarstwo, więc nawet nie marzyłam o tym, że Fil się gdzieś załapie.. z pomocą  przyszła tablica.pl  … Niani nie szukałam długo.. MIAŁAM SZCZĘŚCIE!
 Mama Chłopca w wieku Mikuli… Przyszła z Młodym… usiadła.. już “na wejściu” zrobiła na mnie super wrażenie. Rozmowna – a to plus. Fakt, bałam się po raz pierwszy zostawić u Niej Fila… Poszłam, obadałam miejsce.. świnka morska, psiak, zjeżdżalnia, Mały zachwycony. Wymknęłam się niepostrzeżenie – nie zauważył. Tulił się do Niani już kilka chwil później, a gdy wrócili nazywał ją Ciocią.
Nie kryła tego, że płakał kiedy miał zasnąć bo wołał Mamę, opowiedziała o przygodzie z wymianą pieluszki ( ale przecież była kupka i musiała to zrobić). Dodała też, że nie chciał nic zjeść i wciągnął tylko kawałek marchewki z rosołu. Straszne? Bo płakał? Bo nic nie zjadł? Bo wiał od Niej i nie dał się przebrać?
O nie! Bo właśnie tym, że nie lukrowała, ani nawet nie sypała cukrem pudrem, nasza NIANIA zyskała moje zaufanie.
Dlaczego Fil jako pierwszy został rzucony na głęboką wodę?  Ehh… Cóż no… okazało się, że kłopoty ze zdrowiem Mikołaja to sprawa poważniejsza, i póki co zaprzyjaźnia się z lekami dla astmatyków i inhalatorem

Ale i On już się z MOCĄ oswoił i najchętniej razem z Filem by do Niej leciał jak na skrzydłach – jeszcze trochę:)

Wiem jednak, że są Mamy, które nie trafiły tak jak my.. bo “Niania sadystka” , bo “uderzyła moje Dziecko”.. Zupełnie wyprowadził mnie z równowagi materiał telewizyjny, o poszukiwaniu tej idelnej.. Całkiem serio sama miałam ochotę zaopatrzyć się  w jakiegoś “misia detektywa”.. Ale mi przeszło… Bo widzę jak Młody na MOC reaguje..

Taak…. nasza Niania MA MOC- serio serio.. 🙂 A Wasza? A może woleliście ( i mieliście możliwość ) powierzyć Wasze Dziecko Światu? Jak Maluszek zniósł rozstanie z Mamą? No i Ty… Mamo.. pozwoliłaś wreszcie “odciąć pępowinę”? 🙂

Co z Mikulą ? A no musi z Matulą w domu siedzieć:) Ale kiedy nie ma z kim broić, to bawi się tak ciuchutko, że czasem zapominam, że jest przy mnie:) Matula raz dwa się obrobi.. i NARESZCIE jest czas na jesienny spacerek.. “Mamusia..jak ja kocham z Tobą te pomalowane liście oglądać…” No więc oglądamy:) Bo Mama wreszcie ma dla swojego Pierworodnego tyle czasu, ile by chciała:) A po powrocie Fila.. chwila ekstazy:D Radośc wielka, “badanie kątów”, ale sielanka nie trwa zbyt długo:D Godzinka wspólnej zabawy i lulu.. a Matula siada przed komputerem i robi sobie WOLNE:)

Udostępnij: