Odpornościowe ABC – najlepsze probiotyki dla dzieci

Mikula pomału wraca do zdrowia.. Wprawdzie nie łatwo jest mu wcisnąć antybiotyk, ale SPOSOBEM się udaje..:) Obawiam się jednak, że Ukochana Babcia niebawem już nie będzie miała co znieść ze strychu w nagrodę dla Smyka za to, że lekarstwo do brzuszka trafiło 🙂 bo już dwoi się i troi, żeby coś wykombinować. Ale jak na razie zawsze jakieś nowości do zabawy mamy. I bawimy się na całego – wszyscy. Bo i Matula w końcu dla swoich Pociech czasu więcej znalazła ( musiała, ale nie żałuje:))
![]() |
foto z zdrowie.dziennik.pl |
O tym czym się bawimy i w co, napiszę jeszcze na pewno ( bo co nieco polecić warto). Ale dziś temat ważniejszy – póki co.
Małe brzuszki ( chociaż duże też ) nie znoszą wręcz antybiotyków. Choć to przyjaciel brzuszka, bo przecież z bakteriami walczy, to jednak tak silną broń posiada, że i “swemu bliźniemu ” przypadkiem krzywdę wyrządzić może. A może czasem “idąc po omacku” trafia nie w tego nieprzyjaciela? i zamiast zła, to i dobra bakteria zostanie zesłana do piekielnych czeluści. A wtedy Bąbel traci odporność, bo równowaga między tym co dobre a złe zostaje zachwiana.
Ojj jakże się tego boimy.. u nas jest ZAWSZE tak, że jak się już zacznie ten okres chorobowy, to jedna za drugą nas odwiedza.. i tak aż do wiosny..
Śledząc w swoich “kartach pamięci” nasze poczynania zauważam, że przyczepiła się do nas pewna nie fajna reguła, od której należałoby zrobić wyjątek. Okazuje się, że jak Dzieć choruje, to Matula wbija do apteki i najchętniej by połowę na raz wykupiła, co by Dzieciowi ulżyło. Jakie jest nasze chorobowe (odpornościowe) ABC? Najlepsze probiotyki dla dzieci:
– probiotyki
![]() |
foto z modaija.pl |
Mnóstwo ich mamy na rynku ale u nas bezwarunkowo wygrywa z resztą DICOFLOR. Przerabialliśmy już biogaię, acidolac, osłonik i po każdym -tak czy siak- były brzuszkowe przeboje. Nie dawały rady przy antybiotykach, Dicoflor daje. W dodatku mamy tutaj dwie opcje : połknij, albo rozpuść i wypij, a to z jednej, prostej przyczyny. Nasze dobre kultury bakterii zamknięte są w kapsułkach, które można otworzyć i wsypać ich zawartość np. do ulubionego soku.
– witaminki
ooo i to jest to, co Tygryski lubią najbardziej! bo np taki o SANOSTOL:
![]() |
||
zdjęcie z nokaut.pl |
Ileż to on nie ma tych witamin zamkniętych w szklanej buteleczce… a miarka syropowa aż się klei, takie to słodkie.. Dobre? Smaczne na pewno.. ale czy pomaga? czy tylko jest “lepem” na dziecięce podniebienia? Ani ze mnie lekarz, ani aptekarka.. i składów lekarstw rozszyfrować nie potrafię ale CODZIENNIE słyszę od Mikołaja – Mamuś.. a mój pomarańczowy syropek? Więc do ABC odpornościowego się zalicza.
A tutaj witaminki w jeszcze innej formie:
![]() |
||
foto z agito.pl |
Nie dość, że lizak, to jeszcze pirat. Noż przecież taki “gadżet” od razu się Dzieciowi do ręki przyklei!
Albo:
![]() |
|
Foto z aptekaodnowa.pl |
No bo który Bąk nie lubi żelków? Taaa.. a tu się pojawia problem! Bo co za dużo, to nie zdrowo.. I jest jeden na łebka dziennie.. więcej nie wolno.. i przez resztę dnia później słyszę tylko “ciemu” albo “daj”..
Wynalazek może i fajny, bo nie jest to tradycyjny syrop, tylko “milsza wersja” ale czy oby na pewno pomocny przy podnoszeniu odporności naszego Łobuziaka?
Sama nie wiem co o tych nowinkach myśleć ale zauważyłam pewną zasadę : jak Dzieć choruje, pozwalam Mu się uodparniać ile wlezie.. Jak ozdrowieje.. to i o syropku się zapomni, i o probiotyku.. nie mówiąc już o żelku czy lizaku.. Może więc to właśnie nasz największy błąd? Bo przecież jeśli nasze odpornościowe ABC jest z nami ” w kratkę” to i sama odporność nie będzie u nas codziennym gościem.
Prawda, czy nie prawda..okaże się w praniu.. Jedno jest pewne. do tych “medycznych” wynalazków należy doliczyć jeszcze prawdziwą bombę witaminową, jaka znajduje się w owocach i warzywach. Jak się okazuje, nie zawsze te “prawdziwe” witaminki można Dziecku tak łatwo przemycić, ale nam z pomocą przychodzi Spartakus z Leniuchowa;) więc i Wam polecam..
Nasze odpornościowe ABC już znacie. Ale ponieważ okrutnie boję się tego, co przyniosą najbliższe tygodnie MUSZĘ po prostu Was zapytać, czy macie jakiś swój dodatkowy, magiczny środek na podniesienie odporności ?