Bez kategorii

Słodki weekend: najprostsze muffinki z mascarpone

O tym, że lubimy muffiny, już Wiecie. Podawałam Wam nawet
przepis na najprostsze muffinki z marchewką . . Ale wpadłam ostatnio na taki,
który jest jeszcze szybszy w przygotowaniu. Ucierane ciasto z olejem. Można
dorzucać do niego co tylko nam się podoba – w oryginalnym przepisie były m.in. bakalie,
za którymi my nie przepadamy. 
Wymieniliśmy je więc na nadzienie – z mascarpone i kakao (Puchatek).
MNIAM!



Dzięki Lidlowemu, włoskiemu tygodniowi, zaopatrzyliśmy się nie
tylko w makarony – całkiem sporo dobroci – ale też w mascarpone, na które
zawsze żałuję bo.. jednak drogo, no..
Ale raz na jakiś czas, można pozwolić sobie na taką
przyjemność, z której zmajstrowałam już i sos z kurczakiem i pieczarkami, i
nadzienie do naleśników, którego całkiem sporo nam zostało więc stwierdziłam,
że wykorzystam je w inny sposób .
No i tak właśnie, znalazłam 
przepis na najprostsze muf finki. Nawet miksera nie trzeba wyjmować, by
je przygotować. I wielkiego sprzątania też po nich nie będzie. Nawet, jeżeli
chodzi o okruszki bo Wierzcie mi, Bąki zjedzą do OSTATNIEJ.
Czego potrzebujemy?
Właściwie to niewiele. I są to takie składniki, które każda
z nas ma zawsze w domu:

  • ·        
    Szklanka mleka
  • ·        
    Pół szklanki oleju
  • ·        
    Dwa jajca – ale takie Jajca, że JAJCA. A nie
    jajeczka od młodej kurki 😉
  • ·        
    Półtora szklanki mąki pszennej
  • ·        
    Płaska łyżeczka proszku do pieczenia
  • ·        
    Cukier- może być trzcinowy, niepełna szklanka
  • ·        
    No i cukier waniliowy
  • ·        
    Dodatki – co kto lubi. My zrobiliśmy nadzienie z
    mascarpone – do kupienia w OKAZYJNEJ CENIE TUTAJ — > KLIK i słodkiego kakao

Wystarczy pierdyknąć wszystko do michy, i wymieszać..
Dokładnie, żeby grudek nie było. Ale nawet jak będą, to i tak ciacho się uda.
A później ziuuuu do piekarnika ustawionego na górną i dolną
grzałkę i 200 stopni. Jakieś 18-20 minut. A potem wyjazd i … można spróbować.

Ja wolę wystygnięte, ze szklanką mleka. Ale Bąki doczekać
nie mogły i zajadały na gorąco. Mniam!
Udostępnij: